Stany Zjednoczone są przekonane, że należy utrzymać rozejm w Syrii, mimo naruszeń zawieszenia broni, o jakich w weekend informowały strony konfliktu - zapewnił rzecznik Białego Domu Josh Earnest.
Amerykańska administracja spodziewała się, że "pojawią się raporty" o łamaniu warunków zawieszenia broni i pewne trudności, zanim "uda się wdrożyć rozejm" - powiedział Earnest. W niedzielę syryjska opozycja wystosowała list do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, ostrzegając, że naruszanie warunków zawieszenia broni uniemożliwi powrót do negocjacji pokojowych pod egidą ONZ i doprowadzi do zerwania rozejmu. Rzecznik Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC) Salim al-Muslat wyjaśnił, że chodzi między innymi o rosyjskie naloty w okolicach Aleppo oraz ataki Hezbollahu w pobliżu miasta Zabadani, a naruszeń rozejmu było co najmniej 15. W sobotę po południu syryjskie media państwowe, powołując się na źródła w armii, podały, że zbrojne grupy ostrzelały rakietami niektóre dzielnice Damaszku, a pociski były wystrzelone ze wschodnich przedmieść stolicy, kontrolowanych przez bojowników opozycji.
Rozejm kruchy, ale rozejm
Uzgodniony przez Rosję i USA rozejm obowiązuje od godz. 23 czasu polskiego w piątek. Są z niego wyłączone dżihadystyczne Państwo Islamskie oraz związany z Al-Kaidą Front al-Nusra, przeciw którym mają być kontynuowane ataki syryjskiej armii rządowej, rosyjskiego lotnictwa i dowodzonej przez USA koalicji. Specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura zapowiedział, że liczy na to, iż kolejna runda rozmów pokojowych rozpocznie się 7 marca, o ile utrzyma się "w znacznym stopniu" zawieszenie broni.
Autor: mtom / Źródło: PAP