Prezydent Iranu Hasan Rowhani oznajmił podczas wizyty w Nowym Jorku, że relacje jego kraju ze Stanami Zjednoczonymi poprawiają się, ale "jest jeszcze daleka droga do przebycia". Rowhani mówił też, że Teheran nie jest w koalicji z Rosją w wojnie z Państwem Islamskim.
Rowhani - który w Nowym Jorku przebywa z okazji sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ - oświadczył, że prezydent Rosji Władimir Putin powiedział mu osobiście, że Moskwa chce odgrywać bardziej aktywną rolę w walce z ekstremizmem w regionie.
- Nie widzę koalicji między Iranem a Rosją w walce z terroryzmem w Syrii - powiedział jednak Rowhani grupie dziennikarzy.
Szyicki Iran, podobnie jak Rosja, jest sojusznikiem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. W Damaszku są irańscy doradcy wojskowi, którzy pomagają siłom Asada w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Zarazem Iran zaprzecza, jakoby wysyłał wojska, by wesprzeć Asada militarnie w walce z oddziałami opozycji.
"Wielki test" z USA
Irańczyk mówił też o polepszających się stosunkach z USA, ale ostrzegł, że nie jest jasne, kiedy relacje Iran-Stany Zjednoczone wrócą do normalności, której nie zaznały od 1979r., czyli czasu rewolucji islamskiej. - Sytuacja z pewnością się zmieniła - powiedział Rowhani, dodając, że można wskazać "namacalne" przykłady kroków naprzód, ale "jest jeszcze daleka droga do przebycia".
Zawarte 14 lipca przez Iran i sześć mocarstw (USA, Rosję, Chiny, Wielką Brytanię, Francję i Niemcy) porozumienie Rowhani nazwał "wielkim testem" dla obustronnych relacji. Dodał, że ważne jest teraz stworzenie atmosfery zaufania.
Układ przewiduje, że Iran radykalnie ograniczy swój program nuklearny, co ma mu uniemożliwić wejście w posiadanie broni jądrowej. W zamian Zachód zobowiązał się do stopniowego znoszenia sankcji gospodarczych nałożonych na ten kraj.
Zdaniem Rowhaniego wdrażanie porozumienia rozpocznie się przed końcem roku - w listopadzie albo w grudniu. - Są ku temu warunki - powiedział.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap