Rosjanie pojawili się w nowej bazie. Są coraz bliżej starożytnej Palmiry

Rosjanie zwiększają obecność w Syriimil.ru

Rosjanie rozbudowują drugą bazę lotniczą w Syrii - podaje syryjska opozycja oraz kilka zachodnich gazet, powołując się na nieoficjalne informacje. Lotnisko, na którym zaobserwowano Rosjan, mieści się pod miejscowością Szajrat w centralnej części kraju. To najbliższa starożytnemu miastu Palmira duża baza, która jest dostępna dla rosyjskiego wojska. Być może w oparciu o nią Rosjanie będą chcieli przeprowadzić bardzo korzystną propagandową ofensywę, która "wyzwoli" skarby starożytności z rąk fanatyków.

Anonimowy przedstawiciel brytyjskich władz miał powiedzieć gazecie, że w Szajrat jest obecnie od 50 do 60 Rosjan. Mają prowadzić i nadzorować prace mające na celu wyremontowanie pasów startowych, dróg kołowania, miejsc postoju samolotów i umocnień broniących bazy. Ich aktywność zaobserwowali również informatorzy opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka. Informacje te potwierdził aktywista z Hims Bebars al-Talawi. Dodał, że Rosjanie sprowadzają do bazy broń, w tym artylerię.

W środę anonimowy przedstawiciel amerykańskich wojsk powiedział agencji Associated Press, że służby USA dostrzegły w bazie Szajrat rosyjski personel wojskowy.

Zwiększanie obecności w centrum kraju

Obecnie główną bazą rosyjskiej Grupy Lotniczej Syria jest lotnisko Hmeymin, położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Jest idealnie położone do wspierania sił reżimu Baszara Asada w walkach o jego rodziną prowincję Latakia oraz ważne miasto Aleppo. Jednak dysponujące relatywnie niewielkim zasięgiem operacyjnym samoloty szturmowe Su-25 (obładowane uzbrojeniem mogą działać maksymalnie 350 km od bazy, ale nie mogą wtedy zostać długo w pobliżu celu) i śmigłowce Mi-8 oraz Mi-24, mają problemy z efektywnym działaniem w dalszych rejonach kraju.

Wobec tego Rosjanie rozmieszczają się w innych bazach, aby mieć podstawę do swobodniejszego działania na większym obszarze kraju. Według informatora amerykańskiej telewizji Fox News, wojsko USA obserwuje ich obecność w trzech dodatkowych lokalizacjach. Na lotniskach pod Hamą i Tiyas mają być umieszczone punkty służące tankowaniu i uzbrajaniu szturmowych śmigłowców Mi-24.

Według informatora gazety „The Times”, powołującego się na dane brytyjskiego wywiadu, Rosjanie mieli zadeklarować syryjskiego reżimowi, że zwiększą liczbę swoich samolotów bojowych w ich kraju do nawet stu. Ich dokładna liczba ma zależeć od „potrzeb działań lądowych”.

Część tych maszyn najpewniej będą stanowić myśliwce, które przynajmniej częściowo wypełnią deklarację Kremla, złożoną po zestrzeleniu bombowca Su-24 przez Turków. Wówczas Rosjanie deklarowali, że w przyszłości każda maszyna uderzeniowa będzie miała eskortę. Obecnie mają w Syrii tylko cztery myśliwce Su-30, które nie są w stanie „obsłużyć” 6 Su-34, 12 Su-25 i 11 Su-24. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie już szykują do wysłania na Bliski Wschód eskadrę kolejnych Su-30, wspartych przez starsze Su-27.

[object Object]
Rosyjskie bombowce Su-24 i samoloty szturmowe Su-25 dokonały nalotów na cele tak zwanego Państwa IslamskiegoMO Rosji
wideo 2/26

Propagandowa ofensywa?

Jeśli Rosjanie rzeczywiście radykalnie zwiększą liczbę swoich maszyn w Syrii, będzie to przede wszystkim wielki wysiłek dla ich wojska. Obecne siły składające się z 33 samolotów i 15 śmigłowców stacjonują w bazie położonej na wybrzeżu, blisko portów, do których zapasy łatwo dowozić statkami. Jest to również względnie bezpiecznie okolica, pozwalająca swobodnie przyjmować ciężkie samoloty transportowe. Umieszczenie podobnego kontyngentu w Szajrat będzie wymagało zorganizowanie systemu zaopatrzenia w centrum Syrii, gdzie siły rządowe nie mają tak silnej pozycji jak na wybrzeżu. Znacznie zwiększy to koszty operacji i ryzyko z nią związane.

Umieszczenie znacznych sił w Szajrat może być jednak podstawą do niezwykle zyskownej operacji. Ta baza jest bowiem największą placówką, dostępna dla Rosjan, położoną blisko zajętej pół roku temu przez dżihadystów Palmiry. W linii prostej to około 120 kilometrów. Przy pomocy mniejszej bazy w Tiyas, położonej w połowie drogi do starożytnego miasta, Rosjanie mogą próbować przeprowadzić pokazową ofensywę lądową i oswobodzić bezcenne zabytki wpisane na listę UNESCO z rąk fanatyków.

Dżihadyści mają w tych okolicach słabe siły, które zdołały odnieść sukces tylko dlatego, że reżim miał jeszcze słabsze. Wartościowe oddziały ściągnął bowiem do centralnej Syrii, gdzie ważyły się jego losy. Teraz linia frontu przebiega zaledwie kilkanaście kilometrów od Palmiry. Jej przesunięcie i wyrzucenie dżihadystów ze starożytnego miasta byłoby relatywnie prostym zadaniem, gdyby Rosjanie użyli do jego wypełnienia jakichś swoich oddziałów lądowych.

Arabskie gazety już w końcu listopada donosiły, że rosyjskie wojsko szykuje się na jakąś ofensywę lądową w Syrii. Ma ona ruszyć jeszcze w grudniu.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl, The Times, Fox News, PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: