Rosyjski generał twierdzi, że "nazwał rzeczy po imieniu". Stracił stanowisko

Źródło:
The Insider, Nowaja Gazieta Jewropa, tvn24.pl
Ukraińcy przeprowadzili atak na rosyjski magazyn amunicji w obwodzie chersońskim
Ukraińcy przeprowadzili atak na rosyjski magazyn amunicji w obwodzie chersońskimNexta TV
wideo 2/24
Ukraińcy przeprowadzili atak na rosyjski magazyn amunicji w obwodzie chersońskimNexta TV

Dowódca 58. Armii Południowego Okręgu Wojskowego generał Iwan Popow twierdzi, że został odwołany ze stanowiska po ujawnieniu problemów rosyjskiej armii walczącej w Ukrainie. Według kanałów na Telegramie Popow został wyrzucony ze służby po złożeniu raportu szefowi sztabu generalnego Walerijowi Gierasimowowi.

"Nazwałem rzeczy po imieniu" - przekazał w opublikowanym nagraniu generał major (odpowiednik polskiego generała brygady) Iwan Popow. Stwierdził, że zwrócił uwagę na najbardziej palące problemy rosyjskiej armii walczącej w Ukrainie. Mówił, że brakuje jej między innymi systemów do prowadzenia ognia przeciwartyleryjskiego i sprzętu do rozpoznania pozycji wrogiej artylerii.

Popow oznajmił, że rosyjscy żołnierze "masowo giną, jest także dużo rannych". "Podniosłem także szereg innych problemów, mówiłem o tym na najwyższym szczeblu, szczerze, ostro" - przekazał.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Rozkaz podpisany przez Szojgu

Nagranie Popowa opublikował między innymi (na kanale Telegram) deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej (izby niższej rosyjskiego parlamentu) Andriej Guruliew, członek komisji do spraw obrony.

Popow stwierdził, że po jego krytyce "starsze kierownictwo" najwyraźniej "wyczuło w nim jakieś niebezpieczeństwo", dlatego szybko, w ciągu zaledwie jednego dnia "sfabrykowało" rozkaz, który podpisał minister obrony Siergiej Szojgu. Chodziło o to - jak stwierdził - "aby się go szybko pozbyć".

"Jak powiedziało mi wielu dowódców (walczących w Ukrainie - red.), żołnierze sił ukraińskich nie mogli rozbić na froncie naszej armii, uderzył nas z tyłu nasz starszy dowódca, zdradziecko i nikczemnie, odcinając głowę armii w najtrudniejszym i najbardziej napiętym momencie" - oznajmił Popow, mając na myśli swoją dymisję. "Starszym dowódcą" - według przypuszczeń rosyjskich mediów - jest szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow.

Kanały na Telegramie, powiązane z najemniczą formacją Grupa Wagnera, podały, że Popow został wyrzucony ze służby po złożeniu raportu Gierasimowowi.

Po ataku na hotel w Berdiańsku

We wtorek Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera okupowanego Mariupola, poinformował, że siły ukraińskie ostrzelały hotel w Berdiańsku, gdzie przebywali dowódcy wojsk rosyjskich. W wyniku ataku miał zginąć generał Oleg Cokow. Według kanałów na Telegramie, wojskowy zginął "przypadkowo". Celem miał być Iwan Popow, dowodzący oddziałami walczącymi na odcinku zaporoskim.

Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, Popow został usunięty ze stanowiska dowódcy 58. Armii po złożeniu raportu, w którym pisał o konieczności rotacji jego wojskowych od ponad miesiąca szturmujących pozycje sił ukraińskich na kierunku zaporoskim. Gierasimow miał być wściekły i oskarżył Popowa o szantaż, ponieważ dowódca miał zwrócić się w tej sprawie do prezydenta Władimira Putina.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: The Insider, Nowaja Gazieta Jewropa, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: