O regularnych od stycznia lotach amerykańskich dronów Global Hawk nad Morzem Czarnym i pojawieniu się tych aparatów w marcu nad Ukrainą mówił w czwartek w Moskwie przedstawiciel rosyjskiego Sztabu Generalnego gen. Andriej Kartapołow.
- W marcu 2015 roku po raz pierwszy (te drony - red.) pojawiły się w przestrzeni powietrznej Ukrainy - oświadczył szef Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR na odbywającej się w Moskwie 4. Konferencji na temat Bezpieczeństwa Międzynarodowego.
Jego zdaniem wykorzystanie takich aparatów "zwiększa zasięg prowadzenia rozpoznania na terytorium Rosji do 250-300 km". RQ-4 Global Hawk (bezzałogowy samolot rozpoznawczy) może prowadzić misje zwiadowcze na wysokości do 20 km, pozostając w powietrzu ponad 24 godziny.
"Kordon sanitarny"
Kartapołow oświadczył też, że głównym elementem polityki USA jest utworzenie z państw sojuszniczych "kordonu sanitarnego" u zachodnich granic Rosji.
Wcześniej informowano, że na moskiewskiej konferencji wysocy rangą przedstawiciele władz Rosji oskarżyli Stany Zjednoczone o próby politycznej i wojskowej dominacji na świecie oraz usiłowali zrzucić na Zachód winę za międzynarodowe kryzysy w sferze bezpieczeństwa, w tym za konflikt na Ukrainie.
- Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przekroczyli wszystkie możliwe linie, dążąc do umieszczenia Kijowa w swej orbicie (wpływów). Nie mogło to pozostać bez naszej odpowiedzi - powiedział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.
Z kolei prezydent Władimir Putin w czwartek podczas swojej dorocznej telekonferencji z obywatelami ponownie oświadczył, że rosyjscy żołnierze nie walczą na wschodzie Ukrainy, oraz zaprzeczył, by Moskwa wspierała prorosyjskich separatystów.
Autor: //gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force/Bobbi Zapka