Rosyjskie ministerstwo obrony podało we wtorek, że lotnisko w obwodzie połtawskim zostało zaatakowane w poniedziałek, z użyciem rakiet Iskander. "W wyniku uderzenia armii rosyjskiej pięć czynnych wielozadaniowych myśliwców Su-27 zostało zniszczonych, a dwa, będące w naprawie, zostały uszkodzone" – przekazał resort w Moskwie. Opublikował nagranie z drona, mające potwierdzić te doniesienia.
Władze w Kijowie jak dotąd nie skomentowały tego zdarzenia. Głos w tej sprawie zabrał natomiast były rzecznik sił powietrznych Jurij Ihnat, który przypomniał we wpisie na Facebooku, że "wojska rosyjskie regularnie atakują lotniska w Ukrainie".
"Był atak. Są straty, ale wcale nie są takie, jakie wróg sobie przypisuje" - odnotował Ihnat i podkreślił, że od początku inwazji zbrojnej Rosjanie "chwalą się sukcesami, których nie mieli".
"W rzeczywistości sytuacja wygląda inaczej"
Ukraiński portal wojskowy Defense Express napisał, że resort obrony w Moskwie podał nieprawdziwą informację. "W rzeczywistości sytuacja wygląda nieco inaczej. Niektóre samoloty, widoczne na nagraniu, od dawna znajdują się w stanie uniemożliwiającym lot, ponieważ przez bardzo długi czas nie zmieniały swojej pozycji" - odnotował Defense Express, dając do zrozumienia, że siły rosyjskie nie mogły zniszczyć pięciu sprawnych Su-27.
Według ustaleń portalu Forbes, Rosjanie mogli zniszczyć dwa ukraińskie myśliwce. Forbes napisał, że przed atakiem rosyjski dron zwiadowczy w Myrhorodzie "zauważył" co najmniej sześć ukraińskich Su-27, stojących na otwartej przestrzeni na płycie lotniska. Rosyjski Iskander zniszczył dwie cenne maszyny, uszkadzając cztery kolejne - odnotował Forbes, podkreślając, że "być może był to jeden z najtrudniejszych dni dla ukraińskiego lotnictwa", od początku rosyjskiej inwazji zbrojnej w lutym 2022 roku.
Ukraiński wolontariusz wojskowy Serhij Sternenko przekazał we wpisie na kanale Telegram, że "był to drugi rosyjski atak na lotnisko w Myrhorodzie w ciągu ostatnich 14 dni. W obydwu przypadkach rosyjski dron zwiadowczy przeleciał nad tym obszarem, położonym 150 km od linii frontu, "bezproblemowo filmując to miejsce".
Autorka/Autor: tas
Źródło: Defense Express, tvn24.pl