Rosja wprowadziła na okupowany przez nią Krym dywizjon Iskanderów, kompleksów rakietowych, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej - oświadczył w czwartek przedstawiciel Sztabu Generalnego Ukrainy, generał-major Ołeksandr Rozmaznin.
- Na terytorium Krymu wszedł dywizjon Iskanderów – powiedział na konferencji prasowej w Kijowie.
Iskandery to lądowe pociski balistyczne o zasięgu 380-500 km. Zamontowane na mobilnych platformach kompleksy mogą przenosić ładunki nuklearne. - Jest to bardzo zła wiadomość, ponieważ ten kompleks rakietowy może przenosić ładunki jądrowe. Obecność tego kompleksu na terytorium okupowanego Krymu to powód do zastanowienia się, jak można takiemu kompleksowi przeciwdziałać – dodał wojskowy.
Breedlove zaniepokojony militaryzacją Krymu
Zaniepokojenie wywołane militaryzacją Krymu wyrażał podczas swej wizyty w Kijowie w końcu listopada naczelny dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove.
Mówił on wówczas o dużej liczbie zgromadzonego na Krymie przez Rosjan sprzętu wojskowego, w tym skrzydlatych pocisków ziemia-powietrze, co wpływa na bezpieczeństwo całego regionu Morza Czarnego.
Dowódca sił NATO zwrócił także wtedy uwagę na płynące z Rosji sygnały na temat możliwości rozmieszczenia na Krymie broni jądrowej. - Jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni i obserwujemy sytuację – dodał.
Na początku listopada ukraińscy eksperci wojskowi informowali, że Rosja ściągnęła nad granicę z Ukrainą sześć mobilnych platform rakietowych Iskander, które ustawiono na terytorium rosyjskim naprzeciwko obwodu donieckiego.
Autor: kg/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru