Rosyjskie bombowce kolejny dzień atakują cele w Syrii korzystając z irańskiej bazy Hamadan. Maszyny Su-34 i Tu-22M3 mają uderzać w dżihadystów. Jak zapewnia rosyjskie wojsko, zniszczono "dwa centra dowodzenia i zabito 150 bojówkarzy".
Najnowszą rundę nalotów przeprowadziły bombowce taktyczne Su-34. Wcześniej gros bomb zrzuciły większe Tu-22M3.
Nowością w ostatnich rosyjskich nalotach jest fakt korzystania z irańskiej bazy Hamadan. Startujące stamtąd Tu-22M3 mają znacznie krótszy dystans do pokonania, niż podczas dotychczasowych misji przeprowadzanych w oparciu o bazy w Rosji.
Po co wysłano tam Su-34 nie jest oczywiste, bo mogą operować z bazy w Syrii. Być może wspomagają nowocześniejszymi systemami rozpoznawczymi starsze Tu-22M3.
Baza bliżej celów
Spiker irańskiego parlamentu Ali Laridżani zapewnił, że Rosjanie nie posiadają na terytorium Iranu stałej bazy lotniczej. Zapewnił jednak, że Teheran współpracuje z Moskwą w kwestiach regionalnych.
Szef irańskiej Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ali Szamchani potwierdził we wtorek, że władze w Teheranie udostępniły siłom rosyjskim infrastrukturę i przestrzeń powietrzną do walki z terrorystami w Syrii.
Cytowany przez państwową agencję prasową IRNA Laridżani nie odniósł się bezpośrednio do rosyjskich nalotów. Podkreślił jednak, że "współpracują z Rosją, jako sojusznikiem, w kwestiach dotyczących regionu, a w szczególności Syrii".
- Nasza współpraca z Rosją dobrze się układa i będziemy to podkreślać - dodał.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru