Rosja oczekuje odwołania irańskiego pozwu w sprawie przeciwlotniczych kompleksów rakietowych S-300 w związku z tym, że ich dostawy zostaną zrealizowane - oświadczył zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Jewgienij Łukjanow.
Ogólnie można stwierdzić jedno: z prawnego punktu widzenia jakiekolwiek ograniczenia przestały istnieć z chwilą podpisania dekretu (...) O terminach nie mogę mówić, nie znam ich Dmitrij Pieskow
Jak zaznaczył, Rosja "wypełnia to zobowiązanie, którego w swoim czasie nie wypełniliśmy - następstwem tego było wystąpienie z pozwem, a teraz przyjmujemy inne rozwiązanie. To są rzeczy wzajemnie zależne od siebie". W poniedziałek prezydent Władimir Putin podpisał dekret zezwalający na eksport S-300 do Iranu, co wywołało krytykę ze strony USA i Iranu. Zakaz dostaw tego sprzętu do Iranu obowiązywał od 2010 roku, skłaniając Teheran do złożenia w sądzie w Genewie pozwu o wypłacenie przez Rosję odszkodowania w kwocie 4 mld dolarów dolarów za zerwanie zawartej w 2007 roku umowy.
Dekret wszedł w życie z dniem jego podpisania, ale władze Rosji deklarują, iż nie wiedzą, kiedy dokładnie dostawy zostaną zrealizowane. - W tym przypadku kwestie kontraktów - czy potrzeba, czy też nie potrzeba (zawierać nowej umowy na dostawę S-300) - to zagadnienie, które będzie rozwiązywane lub dyskutowane bezpośrednio przez uczestników przedsięwzięcia jeśli zajdzie taka potrzeba - powiedział dziennikarzom rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. - Ogólnie można stwierdzić jedno: z prawnego punktu widzenia jakiekolwiek ograniczenia przestały istnieć z chwilą podpisania dekretu - dodał Pieskow. Jednak na pytanie, kiedy dostawy mogą się rozpocząć, odpowiedział: - O terminach nie mogę mówić, nie znam ich.
Autor: mtom / Źródło: PAP