Rosja zwycięzcą "czołgowego biathlonu"


Rosjanie wygrali pierwszy w historii "czołgowy biathlon", czyli międzynarodowe mistrzostwa czołgów na poligonie pod Moskwą. Rywalizujące ekipy Rosji, Armenii, Białorusi i Kazachstanu zagrzewały do walki stalinowskie pieśni - odnotowuje Ria Novosti.

Zawody na poligonie Ałabino pod Moskwą rozpoczęły się w poniedziałek. W szranki stanęły ekipy czołgów T-72 z Rosji i postsowieckich republik: Armenii, Białorusi i Kazachstanu.

500 karnych metrów za pudło

Tak, jak w zwykłym biatlonie, tak i tu trzeba było pokonać liczącą 6100 metrów trasę i pokazać najwyższe umiejętności na strzelnicy. Czołgiści musieli trafić do celu oddalonego o ponad kilometr. Za każde pudło – karna pętla o długości 500 metrów. - Z kolei zapasowa amunicja pozwalała na dodatkowy strzał - powiedział mł. sierż. Witalij Czułkow, dowódca czołgu.

Zwyciężyła ekipa Rosji. Na mecie wydawało się, że jej czołg aż tańczył z radości. Nic podobnego. - Popsuła nam się skrzynia biegów i czołg w lewo w ogóle nie skręcał. Kręciliśmy się na mecie nie z radości, ale banalnie, żeby się ustawić we właściwym miejscu - przyznał st. sierż. Iwan Rewieniało, działonowy. Każdy z członków zwycięskiej załogi dostał samochód marki Łada.

Stalin zagrzewał do walki

Konkurs zorganizowano w 70. rocznicę największej pancernej bitwy w historii – na Łuku Kurskim. Zmagania jaskrawo pomalowanych czołgów śledziło na telebimach blisko trzy tysiące widzów. Jak pisze Ria Novostii, z głośników płynęły utwory pamiętające poprzedni ustrój i chwalące Józefa Stalina.

Na przyszłoroczne zawody zaproszono już Stany Zjednoczone i Niemcy - największych rywali Rosji na rynku eksportu broni. - To ciekawy pomysł, ale jest wiele kwestii, które trzeba rozważyć - powiedział pułkownik Taft Blackburn, attache wojskowy z ambasady USA w Rosji, zapytany przez dziennikarza Ria Novostii czy niechęć Amerykanów nie będzie oznaką słabości.

Autor: rf / Źródło: RIA Novosti, FAKTY TVN

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Witalij Kuźmin