- Rosja szykuje się na wiele lat wojny, najprawdopodobniej na kolejne 20 lat, bo wojna przeciwko Ukrainie trwa od 2004 roku - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazety Prawnej". O nowym ministrze obrony Rosji mówił, że to człowiek, który ma doprowadzić do tego, że pieniądze z korupcji w rosyjskiej armii mają być wydawane "bardziej racjonalnie" z puntu widzenia rosyjskich interesów. Robert Pszczel, dyplomata, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie, ocenił, że ta nominacja to nie jest dobra wiadomość dla Ukrainy, bo korupcja u Rosjan była do tej pory "największym sprzymierzeńcem" Kijowa.
W niedzielę wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nieoczekiwanie ogłosił, że dotychczasowy pierwszy wicepremier Andriej Biełousow zastąpi na stanowisku ministra obrony Szojgu, który zostanie sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji, a dotychczas sprawujący ten urząd Nikołaj Patruszew otrzyma w najbliższym czasie inne stanowisko.
Nowy minister ma ograniczyć coś, co było "największym sprzymierzeńcem" Ukrainy
O zmianach we władzach w Rosji, a także o tym, jak to może wpłynąć na losy wojny w Ukrainie, dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Pszczel, dyplomata, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie, przedstawiciel Ośrodka Studiów Wschodnich oraz Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazety Prawnej".
- Nowy minister obrony jest ekonomistą, on ma liczyć pieniądze. Szojgu głównie kradł, razem ze swoim zastępcą, który niedawno został aresztowany, z Timurem Iwanowem. To w ogóle jest zaskakująca sytuacja, bo Iwanow został aresztowany za jakieś zupełnie drobne pieniądze, za 10 tysięcy dolarów łapówki, które miał przyjąć - powiedział.
- Natomiast od dawna wiadomo, że obaj panowie specjalizują się w pewnych schematach korupcyjnych, które służą wyprowadzaniu pieniędzy z Ministerstwa Obrony (Rosji - red.) Białousow może nie tyle ukrócić te schematy finansowe, ile spowodować, że te pieniądze będą racjonalnie wydawane - mówił Parafianowicz. Dodał, że "co do zasady" Biełousow ma "udoskonalać" gospodarkę, która już jest na torach wojennych.
Robert Pszczel stwierdził, że zmiany we władzach w Rosji, w tym ta dotycząca Biełousowa, to "nie są dobre wiadomości na przykład dla Ukrainy". - Bo może przynajmniej do minimum ograniczyć stopień korupcji, a korupcja do tej pory była, zwłaszcza rosyjskich sił zbrojnych, największym sprzymierzeńcem Ukraińców. Dodał, że cele Rosjan względem Ukrainy pozostają niezmienne. - Jest to próba zdobycia terytorium, ale poprzez właściwie (jego - red.) zniszczenie, a ważniejsze wydaje się uniemożliwienie po prostu normalnego funkcjonowania państwa ukraińskiego - dodał.
"Rosja szykuje się najprawdopodobniej na kolejne 20 lat wojny"
Goście programu rozmawiali także o obecnej sytuacji na polu walki i o najważniejszych celach Ukraińców na najbliższe tygodnie i miesiące. Parafianowicz mówił, że "wszystko trzeszczy w szwach na Ukrainie i nie chodzi tylko o broń".
- Zełenski musi zmobilizować co najmniej sto tysięcy żołnierzy, żeby zrotować część jednostek na Donbasie, żeby ten rok nie był rokiem porażek dla niego i żeby nie siadał do stołu ewentualnych rokowań bez argumentów. Temu tak naprawdę to służy. Oczywiście Rosja szykuje się na wiele lat wojny, najprawdopodobniej na kolejne 20 lat wojny, bo wojna przeciwko Ukrainie trwa od pomarańczowej rewolucji, czyli od 2004 roku - powiedział.
- Natomiast teraz te dwa lata przełomowe to jest ustawianie pozycji negocjacyjnej przed potencjalnym porozumieniem Mińsk 3. I to, czy ten front pęknie na Donbasie, czy Rosjanie podejdą bliżej, pod Charków, to w dużej mierze ustawi te rozmowy - dodał, nawiązując do porozumień mińskich, podpisanych w 2014 i 2015 roku, które miały na celu zakończenie ówczesnego etapu wojny w Donbasie.
Robert Pszczel mówił, że "Ukraina musi wykonać, i to w bardzo szybkim czasie, trochę więcej pracy organicznej". - Tu chodzi zarówno o kwestie jednak mobilizacji, przecież pozostaje nierozwiązany problem rotacji sił, ci ludzie na froncie są zwyczajnie zmęczeni - zwracał uwagę.
Dodał, że na Ukrainie jest potrzeba zbudowania odpowiednich fortyfikacji. - Naprawdę dobrym krokiem i - oby on został wykonany jak najszybciej - byłoby to, o czym się mówi od pewnego czasu, co postuluje między innymi sekretarz generalny NATO, by NATO przejęło koordynację całego pakietu wsparcia wojskowego Ukrainy - wskazywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Mikhail Svetlov/Getty Images