Polski konsulat generalny w Petersburgu zostanie zamknięty 10 stycznia przyszłego roku, a trzech naszych dyplomatów zostało uznanych za persona non grata i ma opuścić kraj - wynika z komunikatu MSZ Rosji. W odpowiedzi Radosław Sikorski przekazał, że Warszawa przyjmuje ten krok z "dostojną obojętnością".
Jak wynika z komunikatu rosyjskiego resortu dyplomacji, decyzja została podjęta "w odpowiedzi na zamknięcie przez władze polskie Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu w dniu 30 listopada". Trzech polskich dyplomatów zostało uznanych za osoby niepożądane w Rosji i ma teraz opuścić ten kraj - dodano.
Podczas spotkania z dziennikarzami na Malcie Sikorski, odnosząc się do odpowiedzi Rosji na zamknięcie jej konsulatu w Poznaniu, oświadczył, że "przyjmujemy tę decyzję rosyjską z dostojną obojętnością, bo się jej spodziewaliśmy".
- Rosja tak naprawdę nie ma prawa do kontrposunięć, bo zamknięcie konsulatu w Poznaniu było spowodowane aktami dywersji w Polsce i krajach sojuszniczych. Te akty dywersji to są przestępstwa, które tylko dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności nie doprowadziły jeszcze do ofiar. Ale Rosja jaka jest, każdy wie - dodał szef MSZ.
CZYTAJ WIĘCEJ W PREMIUM: Bukowska 53A. "Tu nie wolno z kamerą" >>>
Wcześniej tego dnia w trakcie obrad Rady Ministerialnej OBWE, gdy przemawiał szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, na znak protestu Sikorski opuścił salę posiedzeń. Jeszcze przed jej rozpoczęciem zapowiedział, że nie będzie słuchał przemówienia Ławrowa. - Przyjeżdża tu, by kłamać na temat rosyjskiej inwazji i o tym, co Rosja robi na Ukrainie. Ja nie będę słuchać tych kłamstw - oświadczył.
Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ANATOLY MALTSEV/EPA/PAP