Poseł Tomasz Zimoch, zawieszony w prawach członka klubu Polska 2050, oraz poseł Tomasz Trela z Nowej Lewicy mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 o wizycie Szymona Hołowni w prywatnym mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana, gdzie marszałek Sejmu rozmawiał też z Jarosławem Kaczyńskim. Decyzja o zawieszeniu Zimocha zbiegła się z jego krytyką pod adresem lidera Polski 2050 właśnie za to spotkanie.
- Nie zrobiłem niczego złego. Powiedziałem, z czym się nie zgadzam - oznajmił w TVN24. - Napisałem to, co myślę i co myśli wielu wyborców. Dzisiaj liderzy koalicyjni nie powinni zasiadać do rozmów i to jeszcze w takich okolicznościach - ocenił.
Zauważył, że marszałek dzisiaj powiedział, że to był błąd, jeśli chodzi o miejsce i porę, ale zrobił to "po kilkudziesięciu godzinach". - Ja z tym się nie zgadzałem od razu w miniony piątek. Sam jestem ciekawy, co myślą dzisiaj ci, którzy poszli bezrefleksyjnie za tym, co mówił marszałek jeszcze kilka dni temu, którzy marszałka popierali, że można się spotykać, można rozmawiać. Czy dzisiaj zmienili zdanie? - pytał.
- To jest także pytanie do członków prezydium klubu Polska 2050, jak oni mnie oceniali wczoraj, kiedy to stworzyli sąd kapturowy, nawet ze mną nie rozmawiając. Dopiero dzisiaj przeczytałem treść tej uchwały, także uzasadnienie. Dla mnie jest co najmniej zastanawiające, że taką uchwałę, w taki sposób, i zawiadamiając mnie SMS-em późnym wieczorem, posłowie dzisiaj, w roku 2025 podejmują i takie decyzje zapadają w Sejmie w klubie koalicji demokratycznej - powiedział.
Na pytanie, co dalej po miesięcznym zawieszeniu, mówił, że "jest posłem". - Przecież w Sejmie można być także posłem niezależnym - zauważył.
Dopytywany, czy czeka zatem, co się wydarzy w ciągu miesiąca w jego sprawie, odparł: - Nie, ja wiem, co się wydarzy za miesiąc.
Nie uściślił jednak, co ma na myśli. Z kolei na pytanie, dlaczego sam nie odejdzie z klubu, zaznaczył, że "najpierw musi przeanalizować dokładnie decyzję".
- Ale można się spodziewać, żeby już zamknąć ten temat, że jak pan sobie przeanalizuje, to nie będzie pan czekał miesiąca, tylko za tydzień pan powie: à Dieu (z Bogiem - przyp. red.)? - pytała prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Tak, a na razie zapraszam w sobotę i w niedzielę na dyżur poselski we Wrocławiu - odpowiedziach Zimoch.
Zimoch: Hołownia nie do końca rozumie grę zespołową
Komentował też słowa Hołowni na temat jego zawieszenia. Marszałek Sejmu mówił między innymi, że współpraca z posłem "nie układała się najlepiej". Dodał przy tym, że bardzo szanuje Zimocha, który jest "wspaniałym komentatorem gier zespołowych", jednak "jeśli chodzi o bycie w grze zespołowej, to różnie z tym bywa".
Gość TVN24 ocenił, że Hołownia "tak do końca" nie zna się na zasadach gry zespołowej, więc - jak zasugerował - lepiej by było, gdyby "przykładu sportowego nie używał w nawiązaniu do posłów ze swojego klubu". - Liderowanie nie polega na tym, że ma się nad kimś władzę. Minęły czasy takie, że trzeba się bezwzględnie zgadzać, nawet z marszałkiem Sejmu - powiedział Zimoch.
Mówił, że nie rozmawiał z Hołownią od ponad 1,5 roku. Oznajmił też: - Ja bym chciał, żeby pan marszałek rozumiał każdego posła, także tego, który potrafi krytycznie spojrzeć na działalność.
Trela: o 23 jechać do mieszkania człowieka, który ma zarzuty?
- Mam generalnie problem z panem Szymonem Hołownią - mówił z kolei Trela. - Uważam, że pan marszałek jest bardzo dużym indywidualistą, lubi grać na siebie, lubi być w centrum zainteresowania, a teraz dał się podprowadzić jak mały chłopczyk takim weteranom jak Bielan, Kamiński i Kaczyński - ocenił.
Na uwagę, że Hołownia mówił w poniedziałek, że to był błąd, polityk Lewicy stwierdził, że "marszałek takich błędów nie powinien w ogóle robić".
- Ja sobie nie wyobrażam, jak można wpaść na pomysł, żeby o (godzinie) 23 jechać do prywatnego mieszkania człowieka, który ma zarzuty prokuratorskie i rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim, który przez osiem lat niszczył demokrację, niszczył obywatelskość w naszym kraju - dodał.
- Mam takie wrażenie, graniczące z pewnością, że jak widziałem wczoraj Jarosława Kaczyńskiego, który na konferencji prasowej zacierał sobie rączki i cieszył się, to (to zachowanie - przyp. red.) mówi tak: no złapałem tego Hołownię, niech oni teraz się z nim męczą, niech oni się teraz martwią - powiedział poseł Trela.
Mówił też, że "widzimy, obserwujemy, jak zachowuje się Prawo i Sprawiedliwość". - Ja bym się naprawdę nie zdziwił, gdyby Hołownia pod osłoną nocy został ściągnięty do prywatnego mieszkania, cała rozmowa została zarejestrowana i oni będą sączyć te elementy z tej rozmowy. Bo jeżeli ktokolwiek myśli, że pan Bielan jest dżentelmenem politycznym, albo pan Kaczyński jest dżentelmenem politycznym, to się naprawdę grubo myli - kontynuował.
- Dla Jarosława Kaczyńskiego jest jeden cel - zniszczyć koalicję 15 października, wywrócić ten stolik, pokłócić wszystkich w tej koalicji, żeby móc wygrać wybory - przekonywał.
Autorka/Autor: akr/kab, adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa