Atakując Ukrainę, Rosja zniszczy wszystko to, co osiągnęła w ciągu 25 ostatnich lat - mówił w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ocenił, że dopóki nie będzie pokoju na Ukrainie, sankcje na Rosję powinny być wzmacniane.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek, że "okupant przepala swoje bogactwo narodowe w wojnie przeciwko Ukrainie". - Jestem przekonany, że w ten sposób zniszczą wszystko, co osiągnęło rosyjskie społeczeństwo przez poprzednie 25 lat i wrócą tam, skąd zaczęli się kiedyś podnosić - do biednych lat 90. - powiedział.
Ocenił, że "taki dla Rosji będzie koszt wojny przeciwko Ukrainie". - To będzie bolesny upadek i odczują to, nawet pomimo opium, które dostają z telewizyjnej propagandy - mówił Zełenski.
Relacja na żywo: Atak Rosji na Ukrainę. 23. doba agresji
- Odbudujemy wszystko, będziemy pełnoprawnym członkiem Unii. Ale życie będzie już inne, bez tysięcy serc, które w tej wojnie stracimy. Wieczna pamięć każdemu, kto oddał swoje życie za Ukrainę - powiedział Zełenski.
Mówił, że "rosyjskie wojska kontynuują podły ostrzał miast i miasteczek". - Na tyle, na ile możemy, niszczymy ich rakiety, strącamy ich śmigłowce - dodał.
- Ale na razie nie mamy adekwatnych systemów antyrakietowych, wiodących systemów. Potrzebujemy sprzętu do obrony naszych ludzi, naszego państwa. Będziemy to robić wszystkimi siłami - zaznaczył przywódca Ukrainy.
- Będziemy nadal prosić liderów świata zachodniego o wsparcie, mówiąc, że jeżeli Ukraina nie otrzyma sprzętu, to będzie dla nich moralną porażką i upadkiem prestiżu - dodał.
Zełenski: dopóki nie będzie pokoju na Ukrainie, sankcje na Rosję powinny być wzmacniane
Zełenski mówił, że dopóki nie będzie pokoju na Ukrainie, sankcje na Rosję powinny być stabilnie wzmacniane. - Każda rakieta przeciwko naszemu krajowi, każda bomba, wystrzał mają swoją cenę - podkreślił. - Jeśli nie powstrzymamy Rosji teraz, nie ukarzemy jej, inni agresorzy na świecie zaczną inne wojny, w różnych regionach - ostrzegł ukraiński prezydent.
Zaapelował, by Europejczycy zablokowali wszystkie porty dla rosyjskich statków. Wezwał też wszystkie zachodnie firmy do opuszczenia rosyjskiego rynku.
Zełenski: pod gruzami teatru w Mariupolu nadal są setki ludzi
Zełenski mówił, że na piątek uzgodnione zostały korytarze humanitarne w obwodzie sumskim, donieckim i charkowskim. - Z zablokowanego Mariupola do Zaporoża jest to wyjątkowo trudne. Okupanci robią wszystko, by utrudnić ruch ludzi i nie wpuścić do miasta ukraińskiego ładunku humanitarnego - dodał. - To otwarty terror - ocenił prezydent.
- Trwają prace ratunkowe na miejscu ostrzelanego teatru w Mariupolu. Dotychczas uratowano ponad 130 osób, ale pod gruzami są jeszcze setki ludzi. - Mimo ostrzałów, wszelkich trudności, będziemy kontynuować prace ratunkowe - zapewnił.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: tvn24.pl, PAP