Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki odniosła się do sankcji nałożonych przez Rosję na USA, w tym Joe Bidena. - Prezydent Biden jest "Juniorem", więc być może nałożyli sankcje na jego tatę, niech spoczywa w pokoju - powiedziała. Zapewniła przy tym, że "nikt z nas nie planuje wyjazdów turystycznych do Rosji".
Rosja umieściła we wtorek prezydenta USA Joe Bidena, sekretarza stanu Antony'ego Blinkena i innych czołowych urzędników amerykańskiej administracji na liście 13 osób, które nie mogą wjechać na jej terytorium.
Sytuację tę skomentowała tego samego dnia podczas briefingu rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, również objęta rosyjskimi sankcjami. Wskazywała, że "prezydent Biden jest "Juniorem", więc być może [Rosjanie - przyp. red.] nałożyli sankcje na jego tatę, niech spoczywa w pokoju".
Dodała też, że "nikt z nas nie planuje wyjazdów turystycznych do Rosji, nikt z nas nie ma kont bankowych, do których nie będziemy mieć dostępu, więc będziemy posuwać się naprzód".
Słowa rzeczniczki odnoszą się do tego, że pełne imię amerykańskiego przywódcy to Joseph Robinette Biden Junior. Jest on synem Josepha Robinette'a Bidena Seniora (zmarłego w 2002 roku) i Catherine Eugenii Biden, z domu Finnegan.
Rosyjskie sankcje na USA
Agencja Reutera zwróciła uwagę, że ruch ze strony Rosji - mający na celu odwet za amerykańskie sankcje nałożone za inwazję na Ukrainę - wydawał się w dużej mierze symboliczny, ponieważ rosyjskie MSZ oświadczyło, że utrzymuje oficjalne stosunki z Waszyngtonem i w razie konieczności zadba o to, by kontakty na wysokim szczeblu z osobami z listy mogły zostać nawiązane.
Źródło: tvn24.pl, Reuters