Sofii Sapiedze, aresztowanej partnerce aktywisty Ramana Pratasiewicza, nie postawiono jeszcze zarzutów - przekazała w rozmowie z radiem Echo Moskwy rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił, że "Rosja zrobi wszystko w celu ochrony aresztowanej w Mińsku Rosjanki", a Władimir Putin poruszy ten temat w czasie spotkania z Alaksandrem Łukaszenką.
Dmitrij Pieskow był pytany w czwartek na pytania dziennikarzy, czy Rosja mogłaby poruszyć kwestię przekazania zatrzymanej w Mińsku Sofii Sapiegi rosyjskim organom śledczym i prowadzeniu sprawy karnej w Rosji.
- Rosja, de iure, oczywiście, może podnieść tę kwestię. Ale powtarzam raz jeszcze: w każdym przypadku strona rosyjska zrobi wszystko, co konieczne w celu ochrony praw jej obywatela. Biorąc pod uwagę szczególny charakter naszych stosunków międzypaństwowych, ochrona ta może być realizowana w różnych formach i na różne sposoby - powiedział rzecznik Kremla.
Pieskow mówił również, że Władimir Putin poruszy temat zatrzymania Sofii Sapiegi w Mińsku w czasie spotkania z Alaksandrem Łukaszenką. Wcześniej dziennik "Kommiersant" napisał, że Łukaszenka spotka się z Putinem w Soczi 28 maja. "Kreml liczy także, że Łukaszenka poinformuje Putina o sytuacji z samolotem Ryanair" - przekazała w czwartkowej depeszy agencja RIA Nowosti
"Konsul czekał prawie przez cały dzień"
- Naszym zadaniem jest dbanie o to, aby obywatelka naszego kraju i jej prawa były chronione i robimy to - zapewniła w czwartkowej rozmowie z radiem Echo Moskwy rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa.
Przedstawicielka MSZ powiedziała również, że rosyjski konsul w Mińsku czekał prawie przez cały dzień, zanim mógł się spotkać z Sofią Sapiegą. Powodem były - jak stwierdziła - procedury prawne. Pytana o to, czy uważa zatrzymaną przez białoruskie służby i aresztowaną w Mińsku Rosjankę za więźnia politycznego, Zacharowa odparła. - Nie jesteśmy organizacją zajmującą się prawami człowieka. Jesteśmy strukturą państwową, która właśnie zaczęła bronić praw obywatelki Rosji, co jest naszym głównym zadaniem - podkreśliła rozmówczyni radia Echo Moskwy.
Zacharowa stwierdziła, że jeśli MSZ "potrzebuje większego wzajemnego zrozumienia ze strony białoruskiej w jakichkolwiek sprawach", to resort "zawsze jej o tym mówi". Dodała, że rosyjskie MSZ jeszcze nie wie, jakie zarzuty postawiono Sapiedze. - O ile zrozumieliśmy, zarzuty nie zostały jeszcze sformułowane. Dlatego w tej chwili dziwne jest wyciąganie wniosków - powiedziała.
Białoruscy obrońcy praw człowieka z Centrum Wiasna uznali Sofię Sapiegę za więźnia politycznego. Zaapelowali także do władz w Mińsku o jej uwolnienie.
Matka prosi o pomoc
Sofia Sapiega jest partnerką zatrzymanego opozycyjnego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza. 23 maja wracała z nim z Aten do Wilna na pokładzie samolotu, który został zmuszony przez stronę białoruską do lądowania w Mińsku. W środę niezależna "Nowaja Gazieta" podała, że władze Białorusi podejrzewają Sapiegę o zorganizowanie masowych zamieszek i działań zbiorowych rażąco naruszających porządek publiczny, za co może jej grozić do 15 lat więzienia.
Dziennik "Kommiersant" przekazał, że matka zatrzymanej zwróciła się z prośbą o pomoc do administracji prezydenta Władimira Putina i rosyjskiego MSZ.
- Rosja może zwrócić się do strony białoruskiej, aby zrozumieć słuszność zarzutów postawionych Sapiedze - mówił "Kommiersantowi" moskiewski prawnik Timur Chutow. Stwierdził, że kwestia powrotu jej do ojczyzny zostanie rozstrzygnięta na szczeblu dyplomatycznym.
Ojczym Sapiegi, Siergiej Dudicz, mówił dziennikarzom, że Sofia opuściła Białoruś tuż po sierpniowych wyborach prezydenckich, kiedy w kraju wybuchły protesty, a Ramana Pratasiewicza poznała w styczniu 2021 roku, kiedy nie był już w zespole kanału Telegram NEXTA.
Źródło: RIA Nowosti, Echo Moskwy, spring96.org, Kommiersant
Źródło zdjęcia głównego: tut.by