Mieszkaniec Moskwy został skazany na 14 dni aresztu za "demonstrowanie publicznie wizerunku o charakterze ekstremistycznym" - poinformowały rosyjskie media. Mężczyzna miał na telefonie ustawione logo ukraińskiego pułku Azow.
Jurij Samojłow, został skazany przez sąd w Moskwie 18 marca. Dwa dni później o wyroku poinformowały niezależne portale rosyjskie: Mediazona i Chołod.
W sądzie mężczyzna wyjaśnił, że ustawił logo pułku Azow na swoim telefonie, by wyrazić swój protest wobec wojny w Ukrainie. Jak opowiadał, początkowo obojętnie odnosił się do wojny, ale jego opinie zmieniły się, gdy oglądał programy na serwisie YouTube i rosyjskojęzyczną ukraińską telewizję Freedom.
Obywatelski donos i aresztowanie
Donos na aresztowanego napisał obywatel o nazwisku Jermakow, który powiedział policji, że w metrze zobaczył w telefonie Samojłowa logo pułku Azow i że Samojłow "demonstrował przez minutę" ten wizerunek. Jermakow napisał donos na policję 16 marca, a już 17 marca Samojłow został zatrzymany w metrze, gdy rano jechał do pracy.
Sąd, który go skazał, oświadczył, że jadąc metrem, mężczyzna "propagował i demonstrował publicznie" wizerunek "o charakterze ekstremistycznym", czyli logo pułku Azow. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał w 2022 roku Azow za "organizację terrorystyczną".
Sędzia Galina Strelcowa przekazała na rozprawie słowa Samojłowa, iż "sympatyzuje on z tą organizacją (Azowem - red.) i widział, jak bohatersko broniła ona Mariupola".
Mediazona podaje, że Samojłow publikował nagrania o treści antywojennej na swoim profilu w popularnym rosyjskim serwisie Odnokłassniki. Jego brat powiedział dziennikarzom, że w telefonie aresztowanego policjanci znaleźli zdjęcia "o charakterze dyskredytującym armię rosyjską".
Bohaterska obrona Azowstalu
Gdy Rosjanie zaatakowali i zajęli Mariupol, żołnierze pułku Azow i 36. samodzielnej brygady piechoty morskiej przez ponad dwa miesiące bronili się w kombinacie Azowstal. Był to ostatni punkt oporu ukraińskiego w mieście.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Madrugada Verde / Shutterstock