Film o romansie przyszłego cara Mikołaja II i polskiej tancerki Matyldy Krzesińskiej wywołał w Rosji falę kontrowersji. Kina rezygnują z pokazów "Matyldy" ze względów bezpieczeństwa. Przeciwko premierze protestują prawosławni aktywiści, którzy twierdzą, że film obraża ich uczucia religijne.
Głos w sprawie "Matyldy" zabrali już rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i minister kultury Władimir Medinski. Pieskow powiedział w środę, że "sytuacja wokół filmu staje się nieprzyjemna".
- Przejawy ekstremizmu, w tym próby nacisku na kina, są absolutnie nie do przyjęcia. To stanowi zagrożenie. Oczywiście podlega to ściganiu przez odpowiednie organy - powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla. Dodał, że "podejmowanie jakichś decyzji, które ograniczają prawo dystrybutorów kinowych do wyboru repertuaru, jest niepożądane".
Groźby podpalenia
W opublikowanym w środę komunikacie Ministerstwa Kultury podkreślono z kolei, że "próby zablokowania pokazu filmu przez jego przeciwników to cenzura i bezprawie". Jak stwierdził Medinski, w filmie "Matylda" nie ma nic, co obrażałoby pamięć Mikołaja II czy rosyjskiej monarchii. Jak podała agencja RIA Nowosti, minister zwrócił się do szefa MSW z prośbą o zapewnienie porządku podczas pokazu filmu.
"Matylda" ma wejść do dystrybucji w ostatnim tygodniu października. Z pokazów zrezygnowała jednak połączona sieć kin Cinema Park i Formuła Kino, jedna z największych w Rosji. Szefowa jej służb prasowych Aleksandra Artamonowa wyjaśniła, że do kin należących do sieci nadchodziły groźby ze strony organizacji prawosławnej o nazwie Państwo Chrześcijańskie - Święta Ruś.
Ostatnio listy z groźbami otrzymały kina w Stawropolu i Jekaterynburgu. - W liście mowa była o możliwych podpaleniach, potencjalnym zagrożeniu dla życia naszych widzów - powiedziała Artamonowa. Aktywiści organizacji pisali również, że "będą używać wszelkich metod w celu obrony swoich interesów". Każdą z otrzymanych gróźb sieć zgłaszała na policję.
W zeszłym tygodniu adwokat reżysera filmu Aleksieja Uczitiela powiedział, że ponad sto kin w Rosji otrzymało groźby w związku z pokazami "Matyldy".
Incydenty związane z "Matyldą"
W ostatnich dniach doszło do szeregu incydentów związanych z "Matyldą". W poniedziałek w Moskwie nieznani sprawcy podpalili samochody przed biurem adwokata, który reprezentuje interesy reżysera Aleksieja Uczitiela. Na miejscu znaleziono ulotki z napisem: "Palić się za Matyldę".
Niezależna "Nowaja Gazieta" poinformowała też, że według nieoficjalnych informacji mężczyzna, który na początku września próbował sforsować samochodem kino w Jekaterynburgu, oświadczył, iż chciał zaprotestować przeciwko "Matyldzie".
Wcześniej biuro Aleksieja Uczitiela w Petersburgu zostało obrzucone butelkami z mieszanką zapalającą.
Konsekwentną przeciwniczką filmu jest deputowana do rosyjskiego parlamentu Natalia Pokłonska, która uważa, że "Matylda" obraża uczucia religijne osób wierzących. Zamordowany przez bolszewików Mikołaj II został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną w 2000 roku. Film opowiada o tym okresie życia przyszłego cara, gdy był on młodym następcą tronu.
Pokłonska zapewniła we wtorek, że potępia wszelkie przejawy przemocy. Oświadczyła przy tym, że dopuszczenie "Matyldy" do kin przez Ministerstwo Kultury było "jawnym naruszeniem prawa".
Dmitrij Piewkow, pytany w środę przez dziennikarzy, czy Pokłonska ponosi osobistą odpowiedzieć za rozwój sytuacji wokół "Matyldy", odpowiedział, że "nie chciałby mówić o czyjejś odpowiedzialności".
Autor: tas/adso / Źródło: PAP, RIA Nowosti, lenta.ru
Źródło zdjęcia głównego: Rock Films/Reuters, vedomosti.ru, ria.ru, russian.rt.com