Gruzja szykuje się do wojny z Abchazją, oświadczyło rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Do walki szykują się też ochotnicy z rosyjskiego Północnego Kaukazu. W przypadku konfliktu chcą stanąć po abchaskiej stronie.
Według rosyjskiego MSZ, Tbilisi przerzuca do górnej części wąwozu Kodori żołnierzy, a także broń, paliwo, prowiant i środki techniczne. - Łączna liczebność jednostek wojskowych i policyjnych w górnej części Kodori przekracza już 1500 osób - poinformowało MSZ Rosji, określając gruzińską mobilizację "przyczółkiem do rozpoczęcia operacji militarnej przeciwko Abchazji".
W związku z akcją Gruzinów Moskwa postanowiła działać. Ministerstwo obrony już poinformowało, że zwiększy kontyngent swoich sił pokojowych w Abchazji i Osetii Południowej.
Rosyjskie siły pokojowe, pod egidą Wspólnoty Niepodległych Państw, stacjonują w Abchazji na rzece Inguri i w wąwozie Kodori i od 1993 na mocy porozumienia rozejmowego między Tbilisi a Suchumi rozdzielają Abchazów i Gruzinów.
Górale-ochotnicy grożą wojną
Ruchy gruzińskich i rosyjskich wojsk to nie jedyne przygotowania do konfliktu w regionie. Jak informuje "Niezawisimaja Gazieta", byli północnokaukascy dowódcy polowi, którzy w abchaskiej wojnie 1992-1993 stali po stronie Suchumi, zapowiedzieli, że jeśli Gruzja podejmie próbę ustanowienia przy użyciu siły kontroli nad Abchazją, ochotnicy znów pospieszą z pomocą bratniemu narodowi abchaskiemu.
Swoje ostrzeżenie ochotnicy sformułowali w uchwale zjazdu kombatantów-ochotników w Czerkiesku, stolicy Karaczajo-Czerkiesji, rosyjskiej republiki na Północnym Kaukazie.
Weterani podjęli decyzję w sprawie utworzenia jednej organizacji, która będzie zrzeszać weteranów wojny abchaskiej z Abchazji, Adygei, Karaczajo-Czerkiesji i Kabardo-Bałkarii. Gotowość przystąpienia do tej struktury wyrazili też przedstawiciele Kozaków dońskich i terskich, a także uczestnicy wojny w Osetii Południowej.
Basajew z Rosjanami przeciwko Tbilisi
Szacuje się, że u boku abchaskiego pospolitego ruszenia w wojnie 1992-1993 walczyło ok. 5-7 tys. ochotników z Północnego Kaukazu. Wielu górali przyjechało na tamtą wojnę na własną rękę. Wśród nich późniejszy komendant czeczeńskich bojowników Szamil Basajew, który wówczas jeszcze żył w zgodzie ze Sztabem Generalnym i służbami specjalnymi Rosji.
W Abchazji z wojskami Gruzji walczyli przedstawiciele 23 narodów. Ochotnicy tworzyli narodowe bataliony. Najbardziej bitne były bataliony czeczeński i kabardyjski. Ten pierwszy stracił 170 bojowników, a drugi - 68. Łącznie zginęło wtedy 300-400 ochotników.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl