Propagandowy kanał na Telegramie Shot napisał, powołując się na swoich czytelników, że w rejonie bazy paliwowej w Engelsie było słychać co najmniej pięć eksplozji. Nad terenem obiektu unosił się dym. Kanał Ostorożno. Nowosti napisał z kolei, że po ataku dronów na terenie bazy ponownie wybuchł pożar. Według tego źródła została ona trafiona co najmniej dwa razy.
Gubernator obwodu saratowskiego Roman Busargin przekazał w nocy z poniedziałku na wtorek, że "w wyniku ataku bezzałogowców doszło do uszkodzeń na terenie przedsiębiorstwa przemysłowego w Engelsie". "Służby ratownicze i operacyjne pracują w trybie wzmożonym" - napisał na Telegramie urzędnik. W czasie poprzedniego ataku Busargin również pisał o bazie paliwowej jako "przedsiębiorstwie przemysłowym".
CZYTAJ też: Strategiczna baza Rosjan płonie piątą dobę
Baza paliw w Engelsie zaopatruje w paliwo pobliskie lotnisko, na którym stacjonują bombowce strategiczne Tu-95 i Tu-160. Poprzednio drony zaatakowały ją w nocy z 7 na 8 stycznia. Strażacy walczyli z pożarem sześć dni.
Ówczesny atak został potwierdzony przez sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. W sprawie obecnego uderzenia strona ukraińska na razie się nie wypowiedziała.
Ukraiński analityk ds. wojskowości Roman Switan powiedział wcześniej portalowi kijowskiej telewizji Kanał 24, że zbiorniki z paliwem lotniczym w bazie w Engelsie zawierają tysiące ton paliwa. Wyjaśniał, że baza, zaopatrująca lotnisko, gdzie stacjonują bombowce strategiczne, musi mieć takie rezerwy. - Jeden Tu-160 potrzebuje ponad 170 ton paliwa lotniczego - mówił Switan, prognozując, że w "niedalekiej przyszłości baza w Engelsie może zostać ponownie zaatakowana przez drony".
Autorka/Autor: tas
Źródło: NV, Kanał 24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters