"To dla wszystkich szok". Długie kolejki na granicy Rosji z Finlandią, Gruzją, Kazachstanem i Mongolią

Źródło:
Reuters

Finlandia rozważa wprowadzenie ograniczeń w podróżach Rosjan - zapowiedziała fińska premier Sanna Marin, pytana o wzmożony ruch na przejściach granicznych od rosyjskiej strony. Długie kolejki chętnych do opuszczenia Rosji odnotowano również na granicy z Gruzją, Kazachstanem i Mongolią. Media donoszą, że ma to związek z ogłoszoną przez prezydenta Rosji decyzją o częściowej mobilizacji.

Dziennikarze agencji Reutera widzieli długie kolejki pojazdów próbujących wjechać do Finlandii. Jeden z kierowców, Nikita, zapytany, czy obawia się, że zostanie wcielony do rosyjskiej armii, odpowiedział: - Tak, boję się tego.

- To wielki błąd, dla Rosji, dla Europy i oczywiście dla obywateli Ukrainy - dodał, odnosząc się do decyzji prezydenta Rosji o wprowadzeniu częściowej mobilizacji.

Zapytany o mobilizację inny kierowca odparł: - To dla wszystkich szok. Ludzie do ostatniej sekundy nie wierzyli, że coś takiego może się wydarzyć. Rozmawiałem z paroma osobami. Nikt nie wie, co robić i jak to będzie.

Częściowa mobilizacja, liczne protesty

W środę Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację, która ma objąć rezerwistów i tych, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe. Według zapowiedzi ministra obrony Siergieja Szojgu mobilizacja obejmie 300 tysięcy osób. Putin zdecydował o poborze po kontrofensywie ukraińskich sił zbrojnych, które wyzwoliły prawie cały obwód charkowski. Po ogłoszeniu częściowej mobilizacji przez Putina Rosjanie zaczęli wychodzić na ulice i organizować protesty.

Media odnotowały również wzmożony ruch na lotniskach i przejściach granicznych. Już pierwszego dnia po ogłoszeniu częściowej mobilizacji zabrakło biletów na międzynarodowe połączenia lotnicze, pojawiło się też więcej niż zwykle Rosjan chcących wyjechać z kraju.

Dowódca jednostki stacjonującej na przejściu granicznym Vaalimaa, Elias Laine, przyznał, że od czasu ogłoszenia przez Władimira Putina częściowej mobilizacji, wzrósł ruch graniczny. - Wzmożony ruch utrzymywał się przez całą noc i dzisiaj w ciągu dnia. Jak widzimy, także teraz ruch nie zatrzymał się - stwierdził, komentując sytuację panującą w czwartek.

Jak dodał, służby graniczne nie mają możliwości weryfikacji planów osób przekraczających granicę i jeśli posiadają one odpowiednie dokumenty, mogą kontynuować podróż.

Finlandia za wstrzymaniem podróży Rosjan do Europy

- Należy położyć kres podróżom Rosjan po Europie, ale w jaki sposób trzeba, to zrobić to już skomplikowana sprawa - powiedziała w czwartek premier Finlandii Sanna Marin. Szefowa rządu odpowiadała w parlamencie na pytania opozycji o działania, jakie ma zamiar podjąć w związku z sytuacją na wschodniej granicy i wzmożonym ruchem Rosjan.

Na początku tygodnia rząd Finlandii skierował do Komisji Europejskiej wniosek o przyjęcie przez Unię Europejską wspólnej polityki wobec obywateli rosyjskich. W środę wieczorem szef MSZ Pekka Haavisto zapowiedział, że Finlandia w związku z "powolnym" procesem na szczeblu unijnym podejmie własne środki zaradcze ograniczające przyjazdy Rosjan do kraju.

- Nie chcemy być krajem tranzytowym dla tych, którzy mają wizy Schengen przyznane przez inne kraje UE - oświadczył szef fińskiej dyplomacji.

Wzmożony ruch na granicy z Gruzją, Kazachstanem i Mongolią

Agencja Reutera doniosła również o wzmożonym ruchu na granicy rosyjsko-gruzińskiej. Kierowca z Rosji o imieniu Iwan, z którym w czwartek rozmawiali dziennikarze, a któremu udało się dotrzeć do Gruzji, powiedział, że jeszcze dzień wcześniej można było przekroczyć granicę szybciej. - Po północy albo przyjechało dużo samochodów, albo straż graniczna zaczęła pracować wolniej - dodał.

Pytany o decyzję Putina, Iwan powiedział, że on i jego znajomi nie spełniają kryteriów wiekowych zarządzonej częściowej mobilizacji. - Póki co. Nie wiem, co będzie później - zastrzegł.

Długie kolejki samochodów odnotowano także na granicach Rosji z Kazachstanem i Mongolią. - Wygląda na to, że wielu ludzi chce wyjechać - powiedział Denis, kierowca, który stał w kolejce od godziny 5 nad ranem. Ocenił, że do popołudnia kolejka samochodów ciągnęła się na osiem kilometrów.

Denis przyznał, że znalazł się w pierwszej kategorii poboru. Nie potwierdził, że to był powód, dla którego opuścił Rosję.

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: