Artur Smoljaninow, rosyjski aktor znany między innymi z roli w filmie "9 kompania", został w Rosji za "zagranicznego agenta" po ostatnim wywiadzie, w którym skrytykował agresję na Ukrainę. Gwiazdor, opisywany niegdyś jako "rosyjski Rambo" już wcześniej nie szczędził słów krytyki wobec działań Kremla. Od zeszłego roku przebywa na emigracji.
W weekend Agencja TASS podała, że tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości uznało Smoljaninowa za "zagranicznego agenta". Jak informuje CNN, przewodniczący Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Bastrykin zarządził też wszczęcie postępowania karnego przeciwko aktorowi. To pokłosie, wywiadu, jakiego Smoljaninow udzielił dziennikarzowi "Nowaja Gazeta Europa" w zeszłym tygodniu. - Czuję tylko nienawiść do ludzi po drugiej (rosyjskiej) stronie frontu - przyznał aktor przebywający obecnie na emigracji. Jak dodał, jego "były kolega" poszedł walczyć po stronie Rosji. - Czy zastrzeliłbym go? Bez żadnych wątpliwości! - stwierdził. Kwestię swojej ewentualnej walki po stronie Ukrainy nazwał "otwartą opcją". - Jeśli miałbym iść na tę wojnę, to walczyłbym tylko za Ukrainę - zaznaczył.
Smoljaninow śpiewa o "rosyjskiej nocy"
Stanowisko Artura Smoljaninowa wobec agresji Rosji na Ukrainę było znane jeszcze zanim udzielił ostatniego głośnego wywiadu. Niedawno nagrał swoją wersję radzieckiej piosenki z okresu drugiej wojny światowej, ze zmienionym tekstem. Śpiewa w niej o okupancie, domach dla matek pozbawionych prądu, dzieciach siedzących w schronach i o tym jak "rosyjska noc dotarła do szkół i szpitali".
W innym wersie wspomina o "bunkrze, w którym ukrywa się jeden führer, a łysy kucharz karmi führera łyżką". To wyraźne odniesienie do Jewgienija Prigożyna, założyciela Grupy Wagnera, powszechnie nazywanego "kucharzem Putina".
Smoljaninow po raz pierwszy skrytykował napaść na Ukrainę latem 2022 roku. Przebywając wówczas jeszcze w Rosji, w jednym z wywiadów nazwał wojnę "katastrofą", w wyniku której "wszystko się zawaliło". W październiku ubiegłego roku moskiewski sąd rejonowy nałożył na Smoljaninowa grzywnę w wysokości 30 tys. rubli (ok. 1,9 tys. złotych) pod zarzutem dyskredytowania rosyjskich sił zbrojnych. W tym samym miesiącu aktor opuścił Rosję. Obecnie ma przebywać na Łotwie.
Smoljaninow, cytowany przez CNN, przyznał, że granicę rosyjsko-norweską przekroczył pieszo: - Wystarczy przejść 30 metrów i przed tobą znajdują się zupełnie inni ludzie. Są tacy łagodni. Nawet ich wygląd jest inny - wspominał.
Gwiazdor "ulubionego filmu Putina"
Smoljaninow, często opisywany jako "rosyjski Rambo", wystąpił w szeregu filmów ("Ósemka", "Rok 1612", "Rusałka"), a światowy rozgłos przyniosła mu rola "Lutego" w "9 kompanii", debiucie reżyserskim Fiodora Bondarczuka z 2005 roku, opowiadającym o losach młodych żołnierzy w czasie radzieckiej kampanii wojennej w Afganistanie. Film, nazywany "jednym z ulubionych Putina" był tuż po premierze tak popularny, że prezydent Rosji w listopadzie 2005 roku przyjął aktorów i ekipę filmowców, w tym Smoljaninowa w swojej rezydencji pod Moskwą, gdzie urządził specjalny pokaz filmu.
ZOBACZ TEŻ: "Uciekł z Federacji Rosyjskiej do Europy i zgodził się zeznawać". Wagnerowiec chce azylu w Norwegii
Źródło: CNN