"Latający Czarnobyl" Putina 475 km od Moskwy? Amerykanie o bazie "niezwyciężonych" rakiet

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Pocisk manewrujący 9M730 Buriewiestnik (nagranie z 1 marca 2018 r.)
Pocisk manewrujący 9M730 Buriewiestnik (nagranie z 1 marca 2018 r.)MO Rosji/Youtube
wideo 2/2
Pocisk manewrujący 9M730 Buriewiestnik (nagranie z 1 marca 2018 r.)MO Rosji/Youtube

Amerykańscy badacze twierdzą, że odkryli prawdopodobną bazę Buriewiestników, nowej rosyjskiej broni, przedstawianych jako pociski o teoretycznie nieograniczonym zasięgu - poinformował Reuters. Ze względu na zagrożenia związane z napędem jądrowym część ekspertów nazywa je "latającym Czarnobylem" Putina.

Dwóch amerykańskich badaczy twierdzi, że zidentyfikowali prawdopodobne miejsce rozmieszczenia w Rosji pocisku manewrującego 9M370 Buriewiestnik, nowej broni z napędem jądrowym i uzbrojonej w głowice jądrowe. Rakieta, nazwana przez NATO SSC-X-9 Skyfall, reklamowana była przez Władimira Putina jako "niezwyciężona". Według dyktatora ma mieć niemal nieograniczony zasięg i może ominąć amerykańską obronę przeciwrakietową. Kwestionują to niektórzy zachodni eksperci, zwracając dodatkowo uwagę na zagrożenie wypadkiem z promieniowaniem. To przez to Buriewiestnik nazywany jest "latającym Czarnobylem".

ZOBACZ TEŻ: Latający Czarnobyl Putina. Wraca pomysł, który przeraził ludzkość

Wyrzutnie Buriewiestników odnalezione?

O odkryciu pierwsza poinformowała w poniedziałek agencja Reutera. Badacze, korzystając ze zdjęć wykonanych 26 lipca przez jedną z firm komercyjnych, mieli zidentyfikować budowę przylegającą do magazynu głowic jądrowych, znanego pod dwiema nazwami - Wołogda-20 i Czebsara. Potencjalne miejsce rozmieszczenia nowego pocisku ma znajdować się 475 km na północ od Moskwy.

Cytowany przez agencję analityk Decker Eveleth ocenia na podstawie zdjęć, że znajduje się tam dziewięć poziomych wyrzutni w budowie rozmieszczonych w trzech grupach wewnątrz wysokich nasypów. Te mają chronić je przed atakiem lub też zapobiec przypadkowemu wybuchowi pozostałych pocisków. Jego zdaniem miejsce to jest przeznaczone "dla dużego, stacjonarnego systemu rakietowego, a jedynym dużym, stacjonarnym systemem rakietowym, który obecnie (Rosja) opracowuje, jest Skyfall".

ZOBACZ TEŻ: Rosjanie uchylają rąbka tajemnicy. Nowe nagrania ich broni przyszłości

Buriewiestnik - "zwiastun burzy"

Władimir Putin 1 marca 2018 roku ogłosił, że Rosja tworzy wyjątkową broń. Nowy pocisk miał "latać nisko", mieć niemal nieograniczony zasięg, nieprzewidywalną trasę lotu i być niezniszczalny dla obecnych i przyszłych systemów obrony. Kilka miesięcy później na kanale rosyjskiego ministerstwa obrony na YouTube opublikowano nagrania pięciu nowych systemów uzbrojenia. Jedno z nich przedstawiało rakietę Buriewiestnik, co oznacza "zwiastun burzy". Tę i inne nazwy nowych broni wybrał ponoć rosyjski resort obrony spośród propozycji nadsyłanych przez obywateli po ich ujawnieniu przez dyktatora.

Reuters przypomina, że raport amerykańskiego wywiadu (dokładnie National Air and Space Intelligence Center - NASIC) z 2020 roku stwierdzał, że jeśli Rosja wprowadzi Buriewiestniki do użytku, zyska "unikalną broń o zasięgu międzykontynentalnym". Jednak rakiety już wcześniej budziły wątpliwości ekspertów co do tego, czy zmienią w jakikolwiek sposób sytuację strategiczną. Agencja wskazuje na słabe wyniki testów pocisków - spośród 13 znanych prób tylko dwie zakończyły się częściowym sukcesem. Wśród tych nieudanych, powołując się na doniesienia Departamentu Stanu USA, opisuje wybuch z 2019 roku, po którym reaktor miał "tlić się" przez rok na dnie Morza Białego. Rosatom, czyli Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej poinformowała, że podczas testów rakiety zginęło pięciu pracowników. Wdowom po nich Putin wręczył odznaczenia państwowe, mówiąc, że broń, przy której pracowali, nie ma sobie równych na świecie. Nie wymienił jednak nazwy Buriewiestnik - przypomina Reuters.

ZOBACZ TEŻ: Napromieniowanych pontonów "nikt nie pilnuje". Leżą na plaży, a "ochrona uciekła"

Buriewiestniki groźne dla Rosji

Według ekspertów napędzany energią jądrową silnik grozi emisją promieniowania wzdłuż trasy lotu, a i samo rozmieszczenie może doprowadzić do wypadku nuklearnego. "Skyfall to wyjątkowo głupi system uzbrojenia. 'Latający Czarnobyl', który stanowi większe zagrożenie dla Rosji niż dla innych krajów" - tak agencja cytuje Thomasa Countrymana, byłego wysokiego rangą urzędnika Departamentu Stanu USA.

Reuters podkreśla, że rosyjskie ministerstwo obrony i ambasada tego kraju w Waszyngtonie nie komentują strategicznej wartości Buriewiestnika, wyników jego testów i ryzyka, jakie stwarza. Również rzecznik Kremla odmówił komentarza w tej sprawie. Najnowszego odkrycia potencjalnej bazy nie chce też komentować strona amerykańska.

Autorka/Autor:am

Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Rosji