Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym skrytykował pogorszenie relacji polsko-izraelskich.
"Jako ktoś od ponad trzech dekad głęboko zaangażowany w promowanie polsko-żydowskiego porozumienia mogę tylko potępić pogorszenie relacji między Izraelem i Polską. To bardzo niefortunne zarówno dla Żydów, jak i Polaków, że przykre i obraźliwe [obnoxious and offensive - w angielskojęzycznym oryginale] stereotypy, które przez lata sprawiły tak wiele bólu i cierpienia po obu stronach, nadal krążą" - napisał Lauder na stronach Światowego Kongresu Żydów w oświadczeniu dotyczącym "rozdźwięku" [rift - w oryginale angielskim] między Izraelem a Polską w sprawie "najnowszej odsłony [round - w oryginale angielskim] trwających kontrowersji odnośnie rozmiarów [extent - w oryginale] roli pojedynczych Polaków w Holokauście".
"Taki język nie powinien mieć miejsca w cywilizowanej debacie. Jakie to smutne, że wyniki dekad współpracy i okazywania dobrej woli są teraz zagrożone. Podejmijmy wszyscy wysiłek, aby pokonać ten kryzys, który jest zwycięstwem sił nietolerancji i umysłowej ciasnoty i okropną plamą na społeczeństwach obu narodów " - głosi apel Laudera.
Najnowszy spór Polski z Izraelem rozpoczął się od przytoczonych przez dziennik "Jerusalem Post" słów, jakie izraelski premier Benjamin Netanjahu miał wygłosić w czwartek w Warszawie, oraz wypowiedzi tymczasowego izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Kaca. Polityk, odpowiadając na pytanie o słowa Netanjahu, powiedział: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i, tak jak powiedział Icchak Szamir [były premier Izraela – red.], któremu Polacy zamordowali ojca, 'Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki'. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Spór Izraela z Polską skutkował m.in. odwołaniem zaplanowanego w Jerozolimie spotkania szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) z premierem Izraela. Najpierw jednak swój udział w nim odwołał premier Mateusz Morawiecki, a następnie poinformował, że do Izraela nie pojedzie także szef MSZ Jacek Czaputowicz. Ostatecznie szczyt został odwołany i przekształcony w spotkania bilateralne Czechów, Słowaków i Węgrów z Izraelczykami.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP