Robotnicy spalili menedżera, bo ich zwolnił


Gniew klasy pracującej może być bardzo niebezpieczny. Drastycznie pokazało to wydarzenie w indyjskiej hucie. Wściekli na dyrekcję zakładu zwolnieni pracownicy zaatakowali wicedyrektora. Mężczyzna spłonął żywcem w swoim samochodzie.

Do ataku doszło przed bramą huty w mieście Titlagarh w stanie Orissa około godziny 13. Dyrektor jechał do zakładu wraz z kierowcą. Tuż przed celem ich podróży 25-30 osobowa grupa byłych robotników huty zatrzymała i otoczyła samochód.

Napastnicy nakazali kierowcy wysiąść, po czym podpalili pojazd nie pozwalając na ucieczkę menedżera. Mężczyzna żył w momencie gdy policja wydostała go z samochodu, ale zmarł kilka godzin później z powodu poważnych poparzeń. Policja aresztowała dwóch sprawców i utworzyła specjalny zespół do ujęcia reszty napastników.

Śmiertelne ataki robotników na menedżerów nie są rzeczą niespotykaną w Indiach. W 2009 roku zwolnieni pracownicy fabryki części samochodowych pobili na śmierć wicedyrektora zakładu za ich zwolnienie. W 2008 roku tłum wyrzuconych pracowników zabił włoskiego menedżera.

Źródło: CNN