Rakiety spadły na Izrael. To Hezbollah?


Z terytorium Libanu wczesnym popołudniem odpalono kilka rakiet w kierunku Izraela. Jedną z nich zniszczył system przeciwrakietowy Iron Dome, a pozostałe nie wyrządziły strat. Według libańskich mediów izraelskie wojsko przeprowadziło odwet, ale rzecznik sił zbrojnych temu zaprzeczył.

Dwie salwy po dwie rakiety zostały odpalone z pobliża obozu palestyńskich uchodźców niedaleko Tyru. Dwie kolejne miały nie dolecieć do granicy i spaść na Liban.

Z czterech pocisków, które wleciały nad Izrael, jeden zniszczyła bateria przeciwrakiet Iron Dome, drugi spadł na przedmieścia miejscowości Nahariya eksplodując na środku szutrowej drogi i nie wywołując większych szkód. Izraelskie media nie podają co stało się z dwoma kolejnymi.

Okoliczni mieszkańcy zawczasu zostali ostrzeżeni alarmem i uciekli do schronów. To pierwsza ewakuacja w tej okolicy od siedmiu lat, od wojny z Hezbollahem w 2006 roku.

Libańskie media podają, iż izraelskie wojsko szybko przeprowadziło odwet bombardując kilka celów na południu kraju. Rzecznik IDF oświadczył jednak, że jedynie namierzono cztery prowizoryczne wyrzutnie obok rzeczonego obozu uchodźców, ale nie atakowano ich, ponieważ uznano, że to incydentalny akt, a nie początek większej ofensywy.

Autor: mk//gak / Źródło: timesofisrael.com