Władimir Putin kieruje ciepłe słowa do Bułgarów, pisząc do bułgarskiego prezydenta Rumena Radewa o "przyjaźni" i "duchowej bliskości". Tak przywódca Rosji zachęca Sofię do zacieśnienia relacji z okazji 25-lecia układu o przyjaźni i współpracy między dwoma krajami.
Prezydent Rosji akcentował w swym liście "bogatą historię, więzi przyjaźni oraz kulturalną i duchową bliskość, która zawsze łączyła narody Rosji i Bułgarii". Pokreślił też, że chociaż rosyjsko-bułgarski układ "pozwolił na rozwój współpracy gospodarczej, w dwustronnych stosunkach pozostaje znaczny, niezrealizowany potencjał".
Bułgaria mówi o pragmatyzmie
Radew kilka tygodni temu wystosował do Putina zaproszenie do wizyty w Sofii w 2018 roku w związku z 140. rocznicą wyzwolenia Bułgarii z tureckiej niewoli. Wyraził w nim nadzieję, że wizyta rosyjskiego prezydenta przyczyni się do rozwoju współpracy, między innymi w energetyce.
Putin podkreślił, że wspólne upamiętnienie tej rocznicy powinno przyczynić się do przyśpieszenia współpracy we wszystkich obszarach.
W ubiegłym tygodniu o pragmatyzm w stosunkach z Rosją zaapelował centroprawicowy premier Bojko Borysow. - W minionych latach miałem dość skomplikowane relacje z Rosją, lecz pragmatyzm wymaga, abyśmy budowali z nią normalne stosunki - powiedział bułgarski premier. Dodał, że "wszystko kręci się wokół gazu i ropy".
"Absolutna konieczność"
- W tych dziedzinach w świecie następują ogromne zmiany. Od kilku lat jednogłośnie aprobujemy w Radzie Europejskiej sankcje przeciw Rosji. Moim zdaniem nie spełniły one swojej roli - powiedział Borysow. Uznał też, że "absolutną koniecznością" jest połączenie Bułgarii z gazociągiem Turecki Potok.
W 2014 roku Sofia wycofała się z projektu gazociągu South Stream pod Morzem Czarnym i Borysow często ostatnio mówił o stratach, jakie w związku tym poniesie Bułgaria.
Połączyć Bułgarię z Tureckim Potokiem
Wraz z postępem w realizacji projektu Tureckiego Potoku, po przyłączeniu się do niego Grecji i Włoch, stało się jednak jasne, że po uruchomieniu tego gazociągu i wstrzymaniu tranzytu przez istniejący Gazociąg Transbałkański przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię i Bułgarię, Sofia straci rolę bałkańskiego dystrybutora gazu ziemnego. Celem Borysowa jest więc teraz niedopuszczenie do tego dzięki połączeniu Bułgarii z Tureckim Potokiem.
Autor: mm//now / Źródło: PAP