- Atak ukraińskich czołgów na Donieck jest nie do przyjęcia, zwłaszcza, że ukraińskie siły rozpoczęły ostrzał w chwili, gdy ochotnicze oddziały w Doniecku przekazywały czarne skrzynki (malezyjskiego samolotu władzom Malezji - red.) - oświadczył podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej prezydent Władimir Putin.
Posiedzenie RB FR zostało zwołane w nocy z poniedziałku na wtorek m.in. w związku z katastrofą malezyjskiego boeinga 777.
Putin zaapelował podczas niego o tymczasowe zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie i do mocarstw zachodnich, by wpłynęły w tym względzie na władze w Kijowie.
Oświadczył też, że Rosja uczyni wszystko, co w jej mocy, by bojownicy walczący z siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy zezwolili na pełne zbadanie katastrofy malezyjskiego samolotu.
- Zachód powinien apelować o wstrzymanie ognia nie tylko do ochotników (separatystów - red.), ale i do Kijowa - zaznaczył prezydent.
Jak podkreślił, Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, by odbyło się wszechstronne i pełne śledztwo w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu.
- Wzywają nas, byśmy wpłynęli na ochotników. Powtarzam: będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, ale to absolutnie nie wystarcza - podkreślił Władimir Putin.
Wzmocnić potencjał
Dodał, że obserwuje nasilenie języka ultimatów i sankcji w stosunku do Rosji i wezwał inne państwa do dialogu. - Obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia suwerenności i jedności terytorialnej Federacji Rosyjskiej - ocenił jednocześnie Władimir Putin.
Prezydent Rosji zaznaczył równocześnie, że jego kraj musi wzmocnić swe zdolności militarne wobec "bezprecedensowego" wzrostu aktywności sił zbrojnych USA i NATO w Europie Wschodniej przy granicach z Rosją.
- Moskwa dobrze widzi, że grupa wojsk NATO w Europie Wschodniej jest demonstracyjnie wzmacniana - oświadczył Putin na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Zaznaczył, że w tej sytuacji niezmiernie ważne dla Rosji jest w pełni i na czas zrealizować zadanie zwiększenia swych zdolności obronnych.
"Rosja popiera bojowników mimo sankcji"
Putin kolejny raz powtórzył, że protesty, które obaliły w lutym ówczesnego ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza były inicjowane i finansowane z zagranicy. Podkreślił, że mimo zachodnich sankcji Moskwa będzie popierać separatystów na wschodzie Ukrainy, których nazwał częścią ludowego powstania przeciwko zamachowi stanu w Kijowie. - Wobec Rosji coraz częściej używa się języka ultimatów i sankcji, Moskwa jednak wychodzi z założenia, że problemy należy rozwiązywać drogą dialogu - powiedział Putin.
Autor: asz,kło\mtom/zp / Źródło: RIA Nowosti, Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.in.ua