Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, a obecnie europoseł ocenił w "Faktach po Faktach", że jeśli Rosja dokona inkorporacji części ukraińskich ziem, na których odbyły się pseudoreferenda w tej sprawie, spróbuje w ten sposób "odwrócić narrację" i przedstawić Ukrainę jako agresora, który atakuje jej terytoria. Jak dodał, w takiej sytuacji będzie mogła mieć zastosowanie rosyjska doktryna obronna, przewidująca użycie broni nuklearnej.
Rosyjska propagandowa agencja RIA podała, że pierwsze częściowe wyniki "głosowania" w ramach pseudoreferendów w czterech okupowanych przez Rosję regionach Ukrainy wykazały, że większość wynosząca niemal 100 procent "opowiada się" za przyłączeniem się do Rosji. Zarówno Kijów, jak i zachodni przywódcy potępili "referenda" i zapowiedzieli, że nie uznają ich wyników.
Cimoszewicz: jesteśmy w momencie możliwego dramatycznego zwrotu
- Obawiam się, że jesteśmy w momencie możliwego dramatycznego zwrotu - ocenił w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, a obecnie europoseł.
- Najprawdopodobniej jutro zakończą się te tak zwane "referenda" w czterech obwodach ukraińskich, całkowicie kłamliwe, fałszywe działania mające pozorować demokratyczne podejmowanie decyzji. Już w tej chwili ogłasza się wstępne wyniki z liczenia kilkunastu procent głosów i oczywiście mówią one, że 97-98 procent głosujących ludzi miało się opowiedzieć za przyłączeniem do Rosji. W czwartek pan Putin podejmie decyzję o inkorporacji tych terenów do Rosji, w piątek zostanie to potwierdzone przez obie izby rosyjskiego parlamentu i Rosja spróbuje odwrócić narrację, inaczej przedstawi sytuację - mówił dalej Cimoszewicz.
- Od tej pory będzie twierdzić, że to nie ona jest agresorem, tylko Ukraina jest agresorem, bo Ukraina atakuje ziemie, terytoria, które należą do Rosji. Pamiętajmy, że Rosja chce przyłączyć całe te obwody, nie tylko tę część, którą dzisiaj okupują jej wojska. W związku z tym będzie mogła mieć zastosowanie rosyjska doktryna obronna, przewidująca, że w przypadku ataku na terytorium Rosji mogą być użyte wszelkie środki obronne, w tym także broń nuklearna - stwierdził były premier.
Cimoszewicz o środkach z KPO: Kaczyński po prostu kłamie
Cimoszewicz komentował także słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że nie wyklucza on "wytoczenia procesów" w związku z brakiem wypłaty pieniędzy z KPO. - Przedsięwzięcia zaplanowane w KPO żeśmy podjęli. Ponieważ mamy zatwierdzony plan, to powinni nam zapłacić. Być może wytoczymy im też procesy o te pieniądze - mówił prezes PiS w niedzielę w Nysie.
- Kaczyński po prostu kłamie. Polska nie spełniła warunków, które zaakceptowała, uzgodniła z Komisją Europejską i które były też zaakceptowane przez Radę Europejską. Jak wiadomo, wszystko to dotyczy praworządności. W związku z tym Polska w tej chwili nie może otrzymać pieniędzy. Otrzyma je, jeśli zrobi to, do czego się zobowiązała. Żaden sąd nie poprze roszczeń czy stanowiska Polski, bo sytuacja jest biało-czarna. Pozycja instytucji europejskich jest prawidłowa i zgodna z prawem. Rządu polskiego, pisowskiego - nie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24