Ministerstwo obrony Rosji poinformowało w czwartek o przerzuceniu do Kazachstanu pierwszych oddziałów rosyjskich "sił pokojowych". Do kraju, gdzie trwają gwałtowne, antyrządowe protesty, udała się także kampania białoruskich żołnierzy. "Siły pokojowe" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym w Kazachstanie będą liczyć około 2,5 tysiąca żołnierzy - podał Reuters, powołując się na sekretariat dowodzonego przez Rosję poradzieckiego sojuszu wojskowego. - Uważnie obserwujemy wysłanie do Kazachstanu sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym - skomentował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
"Wojskowe samoloty transportowe przerzuciły pierwsze pododdziały rosyjskiego kontyngentu wojskowego Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym na terytorium Republiki Kazachstanu" - podał czwartkowym komunikacie rosyjski resort obrony.
Do Kazachstanu "w celu uregulowania sytuacji na terytorium Republiki" udała się też kompania białoruskich żołnierzy - podał szef ministerstwa obrony Białorusi Wiktar Chrenin.
Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, sojusz wojskowy pod przewodnictwem Rosji, zdecydowała o wysłaniu do Kazachstanu swych "sił pokojowych". W ich skład wchodzą poza Rosją Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO
"Siły pokojowe" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) w Kazachstanie będą liczyć około 2,5 tys. żołnierzy - podał wieczorem Reuters, powołując się na sekretariat dowodzonego przez Rosję poradzieckiego sojuszu wojskowego.
Siły te pozostaną w Kazachstanie kilka dni lub tygodni; żołnierze będą mieli prawo użycia broni, jeśli zostaną zaatakowani przez "uzbrojone gangi" - podała agencja RIA, powołując się na sekretariat Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Konsultacje Łukaszenki z Putinem
Wcześniej białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka powiedział, że "całą noc ze środy na czwartek trwały konsultacje dotyczące wydarzeń w Kazachstanie". - Analizowaliśmy sytuację z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem, rozmawialiśmy kilka razy – przekazał Łukaszenka.
Premier Armenii Nikol Paszynian, uzasadniając decyzję o wysłaniu do Kazachstanu "sił pokojowych", powiedział w środę wieczorem, że celem jest "ustabilizowanie sytuacji w kraju po masowych protestach wywołanych podwyżkami cen paliw". Dodał, że decyzję o wysłaniu sił pokojowych "na ograniczony czas" podjęto w odpowiedzi na apel prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa oraz "wobec zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i suwerenności republiki Kazachstanu spowodowanych, między innymi, przez ingerencję zewnętrzną".
Skierowanie swoich wojsk do Kazachstanu w czwartek zapowiedział też Tadżykistan.
Borrell: oczekujemy, że obecność zagranicznych sił nie będzie naruszać niezależności Kazachstanu
- Uważnie obserwujemy wysłanie do Kazachstanu sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym - oświadczył w czwartek w Kijowie szef dyplomacji UE Josep Borrell. Jak dodał, rozwój sytuacji w tym kraju wymaga szczególnej uwagi. - Oczekujemy, że obecność zagranicznych sił nie będzie naruszać niezależności Kazachstanu - dodał Borrell.
Zaznaczył, że o przybycie sił wnioskowały władze Kazachstanu. - Tak czy inaczej obecność zagranicznych wojsk na terytorium innego państwa jest tym, co powinniśmy bacznie obserwować - dodał.
Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw Zagranicznych podkreślił, że Unia Europejska zaapelowała do władz Kazachstanu o powściągliwość, jeśli chodzi o kontrolę nad demonstracjami. - Ale nie wygląda, że ma to miejsce, bo są dziesiątki zabitych i są ofiary wśród sił bezpieczeństwa - podkreślił Borrell.
Rozszerzone żądania protestujących
Na ulicach wielu kazachskich miast od kilku dni trwają protesty, związane w noworocznymi podwyżkami cen wielu produktów, m.in. gazu (w tym LNG, powszechnie wykorzystywanego w Kazachstanie jako paliwo samochodowe). We wtorek ich uczestnicy rozszerzyli swoje postulaty i domagali się odejścia z polityki Nursułtana Nazarbajewa, który w ich opinii przekazał władzę prezydentowi Tokajewowi jedynie formalnie.
W środę, w największym mieście Kazachstanu, Ałmaty, doszło do gwałtownych starć protestujących z policją. W wyniku zamieszek zginęło 13 funkcjonariuszy, a kilkaset zostało rannych. Kazachskie ministerstwo zdrowia podało, że w zamieszkach ucierpiało ponad tysiąc osób, prawie 400 trafiło do szpitala. Kilkadziesiąt poszkodowanych przebywa na oddziałach intensywnej terapii. W czwartek kazachskie MSZ podało, że w wyniku zamieszek zginęło 18 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Prezydent Tokajew przyjął w środę dymisję rządu. Na stanowisko pełniącego obowiązki premiera mianował Alikhana Smailova, dotychczasowego pierwszego wicepremiera. Gabinet ma pełnić obowiązki do czasu powołania nowego rządu. Tokajew wprowadził także w całym kraju stan wyjątkowy na dwa tygodnie.
Źródło: PAP