"Założyli mi na głowę worek, wepchnęli do minibusa i zabrali na granicę"

Źródło:
PAP, TUT.by

Maryja Kalesnikawa zażądała od Komitetu Śledczego wszczęcia postępowania karnego przeciwko funkcjonariuszom KGB i MSW, którzy podczas zatrzymania mieli grozić jej śmiercią. W oświadczeniu opisała, co przeszła, gdy znajdowała się w rękach bezpieki.

W oświadczeniu zamieszczonym na stronie niezależnego portalu TUT.by Kalesnikawa szczegółowo opisała wydarzenia z 7 i 8 września, kiedy w centrum Mińska została uprowadzona przez nieznanych sprawców, a później została wywieziona na ukraińską granicę. W oświadczeniu opozycjonistka opowiada, jak wywierano na nią presję psychiczną, grożono jej śmiercią, a także próbowano wywieźć z kraju.

Kalesnikawa podała konkretne nazwiska i stanowiska osób, zatrudnionych w Urzędzie do spraw Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (MSW) i Komitecie Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). Oznajmiła, że może zidentyfikować każdą z tych osób i że jest gotowa do złożenia szczegółowych zeznań.

"Osoby te groziły pozbawieniem mnie życia, co odebrałam bardzo realnie. Zostało powiedziane, że jeśli dobrowolnie nie opuszczę Białorusi, mimo wszystko mnie wywiozą: żywą lub w kawałkach. Były też groźby pozbawienia mnie wolności na 25 lat i stwarzania problemów w areszcie oraz w miejscach odbywania kary" - podała w oświadczeniu Kalesnikawa.

"Założyli mi na głowę worek"

"Kiedy funkcjonariusze KGB zorientowali się, że dobrowolnie nie opuszczę Białorusi, założyli mi na głowę worek, wepchnęli do minibusa i zabrali na białorusko-ukraińską granicę (przejście Aleksandrowka), gdzie, z użyciem siły i wbrew mojej woli, próbowali wyrzucić mnie z kraju. Kiedy podarłam paszport, uniemożliwiając tym samym wjazd na terytorium Ukrainy, ponownie wsadzono mnie do minibusa i przewieziono do oddziału granicznego w Mozyrzu, gdzie przebywałam do 8 września. Tym samym wyżej wymienieni funkcjonariusze MSW i KGB Republiki Białoruś popełnili wobec mnie szereg czynów karalnych, a mianowicie: porwanie (art. 182 Kodeksu karnego Republiki Białorusi), nielegalne pozbawienie wolności (art. 183), groźby śmierci (art. 186) - przekazała w oświadczeniu opozycjonistka.  

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Groźby wobec Kalesnikawej

Adwokatka Ludmiła Kazak, która spotkała się w środę z Kalesnikawą przebywającą w areszcie przy ul. Waładarskaha w Mińsku, poinformowała, że jej klientka przebywa w celi z sześcioma innymi osobami i czuje się dobrze pomimo przeżytego stresu. W areszcie udzielano jej pomocy medycznej, ponieważ miała skoki ciśnienia i bolało ją serce. Ma siniaki. Kazak zamierza zażądać przeprowadzenia obdukcji.

Kazak zwróciła uwagę, że nie dostała żadnych dokumentów, dotyczących zatrzymania Kalesnikawej, a jedynie decyzję o aresztowaniu. Ma ona datę 8 września, ale nie ma informacji o dacie zatrzymania opozycjonistki.

Kalesnikawa podejrzana o "wezwania do przejęcia władzy"

Kalesnikawa jest podejrzana o "wezwania do przejęcia władzy" w ramach postępowania wszczętego przez Komitet Śledczy wobec opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, której jest członkinią.

Za przestępstwa z artykułu 361.3 Kodeksu karnego Białorusi, mówiącego m.in. o publicznych wezwaniach do przejęcia władzy lub działań na szkodę bezpieczeństwa państwa z wykorzystaniem mediów i internetu, grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do pięciu lat.

W czwartek ma się odbyć przesłuchanie Kalesnikawej.

BiałoruśPAP

Autorka/Autor:ft, tas\mtom

Źródło: PAP, TUT.by

Tagi:
Raporty: