Szef ukraińskiej dyplomacji o "najlepszym prezencie świątecznym od Berlina"

Źródło:
PAP, Reuters

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz przyczynił się do tego, by premier Węgier Viktor Orban opuścił salę na czas podejmowania w Brukseli decyzji o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą. - Zdobył w tym tygodniu wiele szczerego i zasłużonego podziwu w sercach Ukraińców - skomentował gest Scholza minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

W czwartek Rada Europejska zdecydowała w Brukseli o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą. Premier Węgier Viktor Orban, który się temu sprzeciwiał, opuścił salę podczas głosowania. "Nie chciałem brać udziału w tej złej decyzji, więc wolałem opuścić salę" – tłumaczył w piątek polityk.

Unijni dyplomaci potwierdzili, że autorem tego pomysłu był kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Więcej o okolicznościach nieobecności Orbana mówił także sam kanclerz na konferencji po dwudniowym szczycie Rady Europejskiej. - W duchu przyjaznej dla Unii atmosfery, zasugerowałem premierowi Węgier, aby umożliwił nam podjęcie tej decyzji w czasie jego nieobecności. Rozważał tę propozycję. Poprosiłem go, aby chwilę się zastanowił i nie reagował spontanicznie. Po czym powiedział mi, że chciałby skorzystać z tej propozycji. I wtedy podjęliśmy decyzję, 26 z nas na sali - zrelacjonował niemiecki polityk.

>> Scholz o kulisach głosowania w sprawie Ukrainy i "propozycji" dla Orbana

Kułeba: to przejdzie do historii jako akt niemieckiego przywództwa w interesie Europy

Do tych informacji odniósł się w rozmowie z dziennikiem "Bild" szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. - To, co niemiecki kanclerz Olaf Scholz zrobił na szczycie (Unii Europejskiej), aby usunąć groźbę węgierskiego weta, przejdzie do historii jako akt niemieckiego przywództwa w interesie Europy - powiedział. Jak zaznaczył Kułeba, kanclerz "zdobył w tym tygodniu wiele szczerego i zasłużonego podziwu w sercach Ukraińców".

Kiedy w maju ubiegłego roku szef ukraińskiego MSZ prowadził w Berlinie kampanię na rzecz przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej, jego apele do Niemiec o objęcie przywództwa w tym procesie w większości pozostały bez echa. Kułeba w rozmowie z "Bildem" wspomniał, że eksperci i politycy w Berlinie powiedzieli mu, że "Niemcy nie chcą przewodzić".

- Cieszę się, że od tego czasu niemieckie decyzje polityczne uległy zmianie. Mogę mieć tylko nadzieję, że oznacza to również szerszy i nieodwracalny zwrot w niemieckim podejściu do przewodzenia wysiłkom na rzecz rozwiązania najbardziej złożonych kwestii - dodał. - Mamy wiele powodów do wdzięczności Niemcom, od pomocy wojskowej po wsparcie finansowe, ale polityczna jasność co do członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej jest prawdopodobnie najlepszym prezentem świątecznym od Berlina - przyznał.

Autorka/Autor:akw

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock