Dwudziestu dziewięciu nielegalnych imigrantów zmarło z wyziębienia na pokładzie łodzi płynącej ku wybrzeżom Włoch - podały w poniedziałek media. Z łodzi w skrajnie trudnych warunkach na wzburzonym morzu uratowano ponad 100 osób.
Pierwszy bilans mówił o 25 ofiarach śmiertelnych i kilku osobach w stanie ciężkim z powodu skrajnego wyziębienia.
- To straszne. Wśród ofiar jest wielu ludzi młodych, którzy zmarli z zimna - mówi Pietro Bartolo, dyrektor medyczny na Lampedusie. Bartolo zaapelował do władz o zreformowanie operacji "Mare Nostrum". - Mówię jako lekarz, to nie jest odpowiedni system ratowania ludzi - dodał.
"Mare Nostrum" (Nasze morze) - to łaciński kryptonim operacji, określonej przez rząd Włoch jako "militarna i humanitarna". Jej celem jest wzmocnienie kontroli w Cieśninie Sycylijskiej, przez którą nielegalni imigranci z Afryki próbują dotrzeć na włoskie wybrzeża, nadzór nad ich napływem, a także niesienie pomocy na morzu.
Tragedia na morzu
Akcja ratowania uchodźców z dryfującej łodzi prowadzona była od niedzieli wieczorem w Cieśninie Sycylijskiej przy falach wysokości 8 metrów. Pomocy imigrantom, płynącym z Afryki, udzieliła Straż Przybrzeżna, która zabrała ich na pokłady dwóch swych jednostek i przewiozła na włoską wyspę Lampedusa. U wybrzeży Libii uratowano 105 osób.
Bilans kolejnej tragedii na morzu może wzrosnąć, ponieważ stan kilku wyziębionych osób znalezionych na łodzi uważa się za bardzo ciężki.
Autor: kło/ja / Źródło: PAP, Corriere della Sera, La Repubblica
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)