Świtało, kiedy usłyszeli krzyki. W pierwszym momencie myśleli, że to mewy. Podpłynęli bliżej i zobaczyli prawie dwieście osób walczących, by utrzymać się na powierzchni wody. - Czasami marzę o tym, żebyśmy wszyscy stracili wzrok - przyznaje Vito Fiorino, były rybak, który uratował 47 z nich. - Są prawa narodowe, międzynarodowe i jest prawo morza. Mamy je zapisane w DNA. Nie zostawia się tonącego człowieka samego - mówi Pietro Bartolo, lekarz, który osobiście przebadał ponad 300 tysięcy migrantów. - W waszym polskim lesie też byłem - zdradza.