Większość mężczyzn podejrzanych o napaści seksualne na kobiety w noc sylwestrową w Kolonii być może nigdy nie zostanie ujęta - przyznał szef kolońskiej policji Juergen Mathies. Jak dodał, problemem jest brak dobrych nagrań z kamer monitoringu.
Łącznie policja w Kolonii, Duesseldorfie, Dortmundzie i Bielefeld otrzymała około 1000 zawiadomień o napaściach w noc sylwestrową. 40 procent z nich to przestępstwa na tle seksualnym.
"Obraz nie jest dostatecznie dobry"
W rozmowie z BBC szef policji w Kolonii Juergen Mathias zaznaczył jednak, że większość sprawców napaści seksualnych być może nigdy nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. - Obraz, który zarejestrowały kamery, nie jest dostatecznie dobry, aby rozpoznać przestępstwa na tle seksualnym. Opieramy się na zeznaniach świadków oraz ofiar identyfikujących sprawców - wyjaśnił.
Do tej pory policja zidentyfikowała 75 podejrzanych. To osoby w większości pochodzące z Afryki Północnej, które dotarły do Niemiec nielegalnie i ubiegały się o azyl w tym kraju. Zatrzymano 13 mężczyzn, ale tylko jeden z nich, 26-letni Algierczyk, jest podejrzany o napaść seksualną.
W tym miesiącu rozpoczynają się procesy sądowe dwóch Marokańczyków i jednego Tunezyjczyka oskarżonych o dopuszczenie się kradzieży w sylwestra. Jednemu z obywateli Maroka zarzuca się zabranie telefonu komórkowego kobiecie, gdy ta chciała sfotografować kolońską katedrę. Zeznania właścicielki pozwoliły ująć sprawcę. Podczas przeszukania Marokańczyka policja zabezpieczyła 0,1 grama amfetaminy.
Chaos w sylwestra
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa ponad 1000 mężczyzn, według policji "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal słynnej katedry. Młodzi mężczyźni obrzucali petardami innych uczestników zabawy pod gołym niebem.
Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały. Grupy napastników liczące kilkadziesiąt osób otaczały swoje ofiary, uniemożliwiając policji szybką interwencję. Funkcjonariusze przez długi czas nie byli w stanie opanować sytuacji.
Oficjalny raport policji uznał, że popełniono "poważne błędy" w reagowaniu na kryzys. Poprzednik Jurgena Mathiasa stracił stanowisko.
Autor: mk//tka / Źródło: PAP, BBC News