Premier Litwy "albo kłamie, albo ma złych doradców"

 
Kubilius zapewnia, że sytuacja polskiej oświaty jest dobraWikipedia

- Sytuacja oświaty polskiej na Litwie jest znacznie lepsza w porównaniu z oświatą polską na świecie - tymi słowami litewski premier Andrius Kubilius skomentował protest Związku Polaków na Litwie. Słowa premiera ostro skomentował poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicz.

W poniedziałek około tysiąc osób zgromadziło się w poniedziałek przed urzędem prezydenta w Wilnie w proteście przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o oświacie.

Jak zaznaczył Kubilius, "zgodnie z europejskimi standardami, 60 proc. przedmiotów w szkołach mniejszości narodowych winno być wykładanych w języku mniejszości, a 40 proc. - w języku państwowym".

Europejskie standardy

- Taki stosunek jest zachowywany w samej Polsce i na sąsiedniej Łotwie. Na Litwie ten stosunek nie jest zgodny ze standardami europejskimi. Tu 90 proc. lekcji w szkołach polskich odbywa się po polsku, a 10 proc. w języku litewskim - dodał litewski polityk.

- Cieszymy się, że możliwości nauki języka polskiego są bardzo dobre. Należy jednak znaleźć sposób, jak pomóc młodzieży pochodzenia polskiego w doskonałym opanowaniu języka litewskiego - powiedział premier.

Polski, litewski...

Wypowiedź Kubiliusa skomentował poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicz. - Premier albo kłamie, albo ma złych doradców - powiedział. Podkreślił, że nie jest prawdą, że "nasza młodzież nie zna litewskiego". - Zaproponował premierowi porównanie znajomości języka litewskiego ucznia ze Żmudzi i Wileńszczyzny.

Narkiewicz przypomniał, że podstawowym standardem europejskim jest niepomniejszanie obecnego stanu posiadania mniejszości narodowych i niepogarszanie ich warunków. - To, że mamy dobre warunki do nauki zawdzięczamy przede wszystkim sami sobie, że udało nam się dotychczas zachować szkołę polską - powiedział.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia