Premier Kosowa Albin Kurti przestrzegł przed wzniecaniem przez Rosję napięć pomiędzy Belgradem i Prisztiną, ponieważ wojna w Ukrainie słabnie. - Myślę, że tym, co martwi naszych zachodnich partnerów, są związki Belgradu z Moskwą. Nie wiemy, jak mogą zostać wykorzystane w przypadku narastających napięć - powiedział w rozmowie z "Guardianem".
Zamieszkujący północ Kosowa etniczni Serbowie ponad tydzień temu wznieśli na drogach regionu barykady blokujące ruch. Przy granicy z Kosowem w niedzielę zebrali się również członkowie związanej z rosyjską tak zwaną grupą Wagnera serbskiej organizacji Narodna Patrola, grożąc konfrontacją ze stacjonującymi w Kosowie siłami NATO - podał brytyjski dziennik.
Premier Albin Kurti - cytowany we wtorek w "Guardianie" - przyznał, że wyraził zgodę na udzielenie międzynarodowym siłom pokojowym NATO w Kosowie (KFOR) czasu na przekonanie Serbów do usunięcia barier. Zaznaczył jednak, że ich obecność nie będzie tolerowana "dużo dłużej". Jego zdaniem postawienie przez Serbów barykad może doprowadzić do podziału kraju, który w 2008 roku, odrywając się od Serbii, ogłosił niepodległość. - Obawiam się, że usunięcie barykad może nie obejść się bez ofiar - powiedział, dodając, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska zgadzają się w kwestii konieczności ich zlikwidowania.
- Myślę, że tym, co martwi naszych zachodnich partnerów, są związki Belgradu z Moskwą. Nie wiemy, jak mogą zostać wykorzystane w przypadku narastających napięć. Moim zdaniem główną obawą jest to, że w związku ze stratami Rosji w jej wojnie z Ukrainą, Moskwa będzie zainteresowana rozlaniem się konfliktów, wykorzystaniem swojego klienta w Belgradzie - stwierdził kosowski premier.
W związku z narastającym napięciem prezydent Serbii Aleksandar Vuczić wykorzystał w piątek przysługujące mu na mocy rezolucji ONZ prawo skierowania do NATO prośby o rozlokowanie w Kosowie tysiąca funkcjonariuszy serbskich służb mundurowych. "Prośba niemal na pewno zostanie odrzucona, jednak istnieje ryzyko wykorzystania jej do jednostronnej decyzji o wysłaniu serbskich żołnierzy i policjantów" - ocenił "Guardian".
Ustawienie przez kosowskich Serbów barykad było odpowiedzią na aresztowanie byłego serbskiego policjanta podejrzewanego o napad na funkcjonariuszy kosowskiej policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock