78-letni Bernie Sanders w niedzielę spotkał się ze swoimi zwolennikami na wiecu wyborczym w Carson City w stanie Nevada. Senator ze stanu Vermont jest jednym z polityków ubiegających się o nominację Partii Demokratycznej w tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Nagie biusty, sztuczna krew i "śmierć nabiałowi"
W pewnym momencie grupa kobiet przerwała wystąpienie senatora, protestując przeciwko wspieraniu przez Sandersa przemysłu mleczarskiego. - Bernie, jestem twoją największą zwolenniczką i jestem tu po to, by prosić cię o zaprzestanie wspierania przemysłu mleczarskiego i hodowli zwierząt - wykrzyczała ze sceny jedna z protestujących, Priya Sawhney, do mikrofonu, który wyrwała senatorowi.
Po jej słowach kolejne dwie kobiety - w strojach topless - pojawiły się przy Sandersie. Wylały na siebie sztuczną krew z kartonów po mleku. Na ciałach miały wypisane hasło: "Śmierć nabiałowi". Gdy ochrona wyprowadzała kobiety, tłum zgromadzony na wiecu w Nevadzie zaczął skandować "Bernie! Bernie!". Sanders żartobliwie skomentował zajście słowami - To jest Nevada, zawsze jest tu lekkie podniecenie.
Nie po raz pierwszy wiec Sandersa został przerwany przez protestującą topless kobietę. W Arizonie w marcu 2016 roku pojawiła się półnaga demonstrantka z hasłem "stop faszyzmowi".
Poparcie dla Sandersa od burmistrza Nowego Jorku
W Carson City wiec Sandersa poprowadził burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, który w piątek oficjalnie ogłosił wsparcie dla 78-letniego polityka.
De Blasio nazwał Sandersa "najlepszym demokratą mogącym obalić Donalda Trumpa". - Wspieram Berniego, ponieważ wspiera on pracujące rodziny i zawsze tak było - powiedział. - Nowojorczycy zbyt dobrze znają szkody spowodowane ksenofobią i lekkomyślnością Donalda Trumpa - dodał.
Burmistrz przedstawił Sandersa jako "następnego prezydenta Stanów Zjednoczonych".
Sanders krytykuje Bloomberga. "Próbuje kupić prezydenturę"
Podczas niedzielnego wiecu Sanders skrytykował swojego rywala w walce o nominację Partii Demokratycznej Michaela Bloomberga, byłego burmistrza Nowego Jorku. - Miliarder Bloomberg próbuje kupić prezydenturę, wydając setki milionów dolarów na telewizyjne reklamy - oskarżał senator.
Głoszący socjalistyczne poglądy Sanders w ostatnich dniach nasilił krytykę Bloomberga. Jego zdaniem nie jest on w stanie wykrzesać wśród sympatyków Partii Demokratycznej entuzjazmu potrzebnego do pokonania ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa.
Bloomberg, którego majątek szacuje się na ponad 60 mld dolarów, na kampanię wyborczą wydał dotychczas około 400 mln dolarów - podaje portal ABC News. Same jego styczniowe telewizyjne spoty wyborcze pochłonęły 200 mln dolarów.
Przynosi to efekty w ogólnokrajowych sondażach. W wielu z nich Bloomberg plasuje się na trzecim miejscu wśród demokratów, za Sandersem oraz byłym wiceprezydentem USA Joe Bidenem.
Finansowanie kampanii z własnych środków spowodowało, że Bloomberg nie uczestniczył w dotychczasowych telewizyjnych debatach demokratów. Ich reguły jednak zmieniono i miliarder prawdopodobnie wystąpi w środowej debacie w Las Vegas, co budzi oburzenie Sandersa.
Prawybory nabierają tempa
Po prawyborach w Iowa i New Hampshire w wyścigu o prezydencką nominację demokratów prowadzi Peter Buttigieg, a tuż za nim znajduje się Sanders. Bloomberg w swojej kampanii koncentruje się na tzw. superwtorku, który przypada 3 marca. W ten dzień prawybory odbędą się w kilkunastu stanach.
W prezydenckich wyborach Amerykanie głosować będą 3 listopada.
Autorka/Autor: pp
Źródło: New York Post, Newsweek, PAP