Władimir Putin wciąż zwleka z gratulacjami dla Joe Bidena. Nie obawia się przy tym, by miało to popsuć relacje rosyjsko-amerykańskie.
- Popsutych relacji nie da się zepsuć. One już są zepsute - powiedział prezydent Rosji w wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija 1. Przekonywał także, że brak gratulacji ma przyczyny wyłącznie formalne i że nie ma w tym żadnego podtekstu, w szczególności nie znaczy on, że Kreml wolałby widzieć w Białym Domu Donalda Trumpa zamiast kandydata demokratów.
Jego zdaniem ze składaniem gratulacji należy poczekać na zakończenie w USA procedur prawnych i - jak się wyraził - zakończenie "konfrontacji politycznej" w Stanach Zjednoczonych.
Po poprzednich wyborach prezydenckich w USA w 2016 roku, wygranych przez Trumpa, Putin był jednym z pierwszych przywódców zagranicznych, którzy złożyli mu gratulacje.
Źródło: PAP