- Korea Północna będzie kontynuować swój program jądrowy i balistyczny wbrew żądaniom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników - powiedział w rozmowie z agencja Reutera So Se Pyong, północnokoreański ambasador przy ONZ. Sytuacje na półwyspie przedstawiciel Pjonjangu określił mianem "pół-wojny".
So Se Pyong potępił wspólne ćwiczenia wojskowe USA i Korei Południowej, które miały na celu "ścięcie głowy najwyższemu kierownictwu KRLD [Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna - red.]".
Korea Północna przeprowadziła 6 stycznia kolejny test z bronią nuklearną. Ponadto w lutym Korea Północna wystrzeliła rakietę balistyczną dalekiego zasięgu, która umieściła na orbicie okołoziemskiej satelitę. Koreańczycy z Południa twierdzą, że Pjongjang wystrzelił w piątek pocisk krótkiego zasięgu ze wschodnich wybrzeży kraju.
- Jeśli Stany Zjednoczone będą kontynuować [swoje działania - red.], to my też będziemy musieli zastosować środki zaradcze. Więc musimy się rozwijać i musimy rozwijać środki odstraszania nuklearnego - powiedział ambasador.
- Korea Północna będzie kontynuować swój program jądrowy i balistyczny wbrew żądaniom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników - mówił So.
Liderzy ostrzegają KRLD przed prowokacjami
W czwartek w Waszyngtonie prezydent USA Barack Obama spotkał się z prezydent Korei Południowej Park Geun Hie i premierem Japonii Shinzo Abe. Wspólnie przywódcy zapowiedzieli zwiększenie presji na Koreę Północną w odpowiedzi na ostatnie próby jądrowe i rakietowe. Na marginesie Szczytu Bezpieczeństwa Nuklearnego liderzy ostrzegli Koreę Północną przed kolejnymi prowokacjami i poinformowali, że mogą podjąć dodatkowe działania, by przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Pjongjangu.
Prezydent Chin Xi Jinping podczas spotkania z prezydent Korei Płd. wezwał w czwartek Pjongjang i Seul do podjęcia dialogu w celu rozwiązania "kłopotliwej" sytuacji na Półwyspie. Ambasador So pytany, czy Korea Płn. odczuwa presję ze strony swojego sojusznika - Chin i innych państw. - Podążamy swoją własną drogą. Nie będzie w tej sprawie dialogu i dyskusji - podkreślił.
"Pół-wojna na Półwyspie"
2 marca br. Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła kolejną rezolucję, która zdecydowanie zaostrzyła ustanowione wcześniej sankcje wobec Korei Płn. w związku z jej wcześniejszymi próbami z bronią jądrową oraz testami z rakietami balistycznymi.
- Jesteśmy przeciwko tej rezolucji, także dlatego, że uważamy, że jest ona niesprawiedliwa (i nie tylko). (…) Dlatego, że w tym momencie tak naprawdę jest wojna. Jesteśmy zajęci, radzeniem sobie z tym statusem "pół-wojny" na półwyspie - mówił So.
Ambasador nie widzi szansy na wznowienie rozmów sześciostronnych ws. programu nuklearnego Korei Północnej. W rozmowach poza dwoma państwami koreański brały udział Rosja, Chiny, Japonia i Stany Zjednoczone. 10 lipca 2005 roku Pjongjang zerwał rozmowy. - Kwestia denuklearyzacji zniknęła - zaznaczył So.
Autor: kło\mtom / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/KCNA