18 osób zostało ewakuowanych przez antyterrorystów z centrum handlowego Villeneuve-la-Garenne pod Paryżem, do którego o poranku wdarli się uzbrojeni napastnicy - podają francuskie media. Policja oświadczyła, że atak miał charakter rabunkowy, nie był aktem terroryzmu.
Przez około cztery godziny pracownicy brytyjskiego sklepu odzieżowego Primark byli uwięzieni w centrum handlowym Qwartz w Villeneuve-la-Garenne na przedmieściach Paryża.
Ok. godz. 10.30 osiemnaścioro pracowników centrum opuściło budynek pod eskortą antyterrorystów z RAID. Jedna z osób "poczuła się gorzej, ale nikt nie został ranny" - twierdzi informator dziennika "L'Express".
Francuskie media podają, że osoby te ukryły się w sklepie, nie były zakładnikami napastników.
Antyterroryści poszukują teraz trzech napastników, którzy najprawdopodobniej znajdują się nadal w centrum handlowym.
Policja podała jedynie, że napad miał charakter rabunkowy, nie miał podłożona ideologicznego.
Braquage à Villeneuve-la-Garenne : 18 employés évacués du centre commercial par le Raid >>http://t.co/EysqkIxlQo pic.twitter.com/2NuWE9gtBq
— Le Parisien (@le_Parisien) lipiec 13, 2015
Looks like hostage crisis in Primark store outside Paris over. 18 people have left store. Police say gunmen attempted robbery not terrorism.
— david chazan (@davidchazan) lipiec 13, 2015
Napad na sklep
Do ataku doszło w poniedziałek wczesnym rankiem. - Ok. godz. 6.30 dwóch lub trzech napastników weszło do sklepu Primark (brytyjska sieciówka odzieżowa - red.), co wyglądało na napad rabunkowy z bronią w ręku - powiedział francuskiemu dziennikowi informator z policji.
Jak podawał "Le Figaro", powołując się na źródła policyjne, w środku mogło znajdować się kilkanaście osób, których napastnicy wzięli jako zakładników. Policja oficjalnie nie podawała szczegółów akcji.
Na miejsce wysłano antyterrorystów z elitarnej jednostki RAID.
SMS od pracownicy sklepu
"Le Parisien" podawał, że napastnicy pojawili się w sklepie razem z pierwszymi pracownikami o godz. 6 rano. Świadek ataku, z którym rozmawiał paryski dziennik, powiedział, że widział uciekających ludzi "w panice". - Wszyscy biegli i krzyczeli: Oni są uzbrojeni, oni są uzbrojeni. Musimy się stąd wydostać - relacjonowała ta osoba.
"Le Parisien" pisał, że jeden z napastników został rozpoznany. Miał być pracownikiem Primarka.
Francuskie media podawały, że o napadzie poinformowała jedna z pracownic sklepu, która ok. godz. 7 rano wysłała SMS do chłopaka, w którym poinformowała go, że była zakładniczką dwóch uzbrojonych mężczyzn.
Centrum handlowe Qwartz jest otoczone przez policję. Zamknięte są drogi dojazdowe.
Autor: pk/ja / Źródło: Le Figaro, Le Point, L'Express, Reuters