Mahmud Ahmadineżad jest w trakcie przełomowej wizyty w Egipcie. Jest pierwszym prezydentem Iranu od czasu rewolucji w 1979 roku, który otrzymał zgodę Kairu na przyjazd. Za czasów Hosniego Mubaraka nie byłoby to możliwe. Wizyta nie obyła się bez zgrzytu. W kierunku Irańczyka poleciał but. "Pocisk" przyjął na siebie ochroniarz.
Ahmadineżad przyleciał do Kairu we wtorek po południu i był gorąco witany przez nowe władze Egiptu, zdominowane przez Bractwo Muzułmańskie.
Atak obuwniczy
Do zgrzytu doszło wieczorem przed kairskim meczetem Al-Husajna, z którego wychodził prezydent Iranu. Młody mężczyzna przedarł się przez tłum i rzucił butem w Ahmadineżada, który przeciskał się do samochodu. Krzyczał przy tym, że Irańczyk "zabijał naszych braci".
Ciśnięty but chybił celu. Przyjął go na siebie egipski ochroniarz prezydenta.
W środę rano kairska policja poinformowała, że zatrzymała sprawcę, którym okazał się być młody Syryjczyk. Najprawdopodobniej była to forma protestu przeciw zaangażowaniu Iranu w wojnę domową w Syrii po stronie reżimu Baszara el-Asada.
Uderzenie butem adwersarza jest w świecie arabskim jednoznaczne z ciężką obrazą i poniżeniem. Do najsłynniejszego ataku tego rodzaju doszło w Bagdadzie w 2008 roku. Celem był prezydent USA George W. Bush, który wykazał się dobrym refleksem i uniknął pary nadlatującego obuwia.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: PAP, BBC News