Pierwsze naloty USA na Syrię. "Myśliwce, bombowce, Tomahawki"

Pierwsze naloty USA na Syrię
Pierwsze naloty USA na Syrię
2014 Cable News Network Inc. All rights reserved
Amerykanie zbombardowali Syrię2014 Cable News Network Inc. All rights reserved

Siły zbrojne USA i państw sojuszniczych rozpoczęły ataki lotnicze na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii - poinformował w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby. Kirby nie sprecyzował, które konkretnie kraje uczestniczą obok USA w tych atakach. - Operacja trwa i nie jesteśmy w stanie podać w tej chwili szczegółów - powiedział rzecznik Pentagonu.

- Mogę potwierdzić, że amerykańskie siły zbrojne i państwa sojusznicze podjęły działania wojskowe przeciwko Państwu Islamskiemu. Ataki prowadzone są z powietrza, a wykorzystane do tego zostały zarówno myśliwce, śmigłowce, jak i pociski Tomahawk - powiedział Kirby. Jak dodał decyzja, by rozpocząć ataki, "została podjęta wcześniej w poniedziałek przez Centralne Dowództwo USA w ramach zgody udzielonej przez naczelnego dowódcę sił zbrojnych, prezydenta Baracka Obamę".

Kirby nie sprecyzował, które kraje uczestniczą obok USA w tych atakach. - Operacja trwa i nie jesteśmy w stanie podać w tej chwili szczegółów - powiedział rzecznik Pentagonu. Jak dodał, decyzja o podjęciu ataków "została podjęta wcześniej w poniedziałek przez Centralne Dowództwo USA w ramach zgody udzielonej przez naczelnego dowódcę sił zbrojnych, prezydenta Baracka Obamę".

Według proszącego o anonimowość przedstawiciela amerykańskiej administracji, na którego powołuje się agencja Reutera, w atakach na terytorium Syrii uczestniczyły kraje arabskie - Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania i Bahrajn. Ich rola w operacji nie została sprecyzowana. Rolę pomocniczą odegrał Katar - dodało źródło. Centralne Dowództwo potwierdziło później te informacje.

Co atakowano?

Według dziennika "New York Times", USA atakują z powietrza i morza cele IS wzdłuż irackiej granicy oraz w mieście Rakka, uważanym de facto za stolicę IS w Syrii. Myśliwce nadlatują z kilku sąsiednich państw arabskich, uderzając w cele, w tym składy broni, magazyny, baraki i budynki wykorzystywane przez bojowników z IS. Natomiast pociski Tomahawk zostały wystrzelone z amerykańskich okrętów wojennych znajdujących się w regionie.

Urzędnicy w Pentagonie poinformowali, że celem kampanii, jest pozbawienie bojowników bezpiecznego schronienia, jakim cieszą się w Syrii. Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka po nalotach "są dziesiątki zabitych i rannych".

Schematyczna mapa bombardowańShutterstok

USA "zniszczy bojowników gdziekolwiek się znajdują"

Do nalotów w Syrii dochodzi w niespełna dwa tygodnie po wygłoszeniu przez prezydenta Baracka Obamę przemówienia, w którym obiecał Amerykanom, że nieugięta kampania wojskowa USA i ich sojuszników strategii "osłabi i ostatecznie zniszczy" radykalnych bojowników z Państwa Islamskiego (IS), "gdziekolwiek się oni znajdują". Ugrupowanie to, uważane za najsilniejszą i najbogatszą organizację dżihadystyczną świata, opanowało w ostatnich miesiącach znaczne obszary w Iraku i w Syrii. Dotychczas, od 8 sierpnia USA prowadziły naloty na cele IS w Iraku, by wesprzeć walczącą z dżihadystami na lądzie armię iracką oraz kurdyjskich bojowników. Rozszerzenie ataków na na terytorium sąsiedniej Syrii, gdzie mieszczą się główne dowództwo i baza IS, jest przełomem, gdyż administracja unikała dotychczas angażowania USA w trwającą od ponad trzech lat wojnę domową w Syrii. Od ponad miesiąca myśliwce USA przeprowadzały na Syrią loty kontrolne, ale aż do poniedziałku nie było jasne, kiedy rozpoczną się bombardowania. Warunki ich przeprowadzania są znacznie trudniejsze niż w Iraku. W przeciwieństwie do Iraku, gdzie w walce z Państwem Islamskim mogą opierać się na współpracy z nowym rządem w Bagdadzie i irackiej armii, w Syrii USA nie mają takiego sojusznika. Bombardowania odbywają się bez zgody syryjskiego reżimu Baszara al-Asada.

[object Object]
ONZ: w Iraku natrafiono na ponad 200 zbiorowych grobów ofiar ISReuters
wideo 2/20

Nie uprzedzili Asada

USA podtrzymują bowiem stanowisko, że Asad, który w swej brutalności posunął się nawet do użycia broni chemicznej przeciw rodakom, stracił jakąkolwiek legitymację do rządzenia Syrią. Eksperci już wcześniej wyrażali obawy, że walczący z IS Asad skorzysta na amerykańskich atakach przeciw dżihadystom. Według urzędników Pentagonu Asad nie został uprzedzony o rozpoczętych w nocy z poniedziałku na wtorek atakach. Jak dotąd administracja USA nie podała którzy sojusznicy uczestniczą w bombardowaniach, tłumacząc, że ogłoszenie tego należy do liderów tych państwa. NYT przypomina, że trzy tygodnie temu Zjednoczone Emiraty Arabskie zapowiedziały, że są gotowe do udziału w koalicji przeciw IS; ponadto oczekiwano udziału w atakach w Syrii ze strony irackiego wojska. Jeśli rzeczywiście oba narody uczestniczą w atakach, to jest to rzadki przypadek, gdy zdominowane przez szyitów irackie wojsko współpracuje w operacji z sąsiednimi arabskimi sunnitami.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: eos//kdj / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: US Marine Corps

Tagi:
Raporty: