Naukowcy skompletowali pierwszą pełną mapę pola szczątków zatopionego przed 100 laty Titanica - donosi telewizja Fox News. Jak pisze stacja, daje to nadzieję, że uda się dzięki temu dokładniej poznać historię najbardziej znanej katastrofy morskiej w historii.
Pole, na którym znajdują się szczątki ma wymiary 3 na 5 mil. Specjalny zespół użył obrazowania za pomocą sonaru i ponad 100 tys. fotografii wykonanych przez podwodne roboty.
"Niczego podobnego wcześniej nie zrobiono"
Choć katastrofa od dawna wzbudza wielkie zainteresowanie, nigdy nie stworzono kompletnej mapy dna w miejscu tragedii - powiedział Foxowi Parks Stephenson, historyk zajmujący się katastrofą liniowca.
- Z mapą sonarową to jak nagłe zapalenie światła: możesz iść z pokoju do pokoju ze szkłem powiększającym i dokumentować to [co widzisz -red.]. Niczego podobnego nigdy wcześniej nie zrobiono z miejscem katastrofy Titanica - podkreślił.
Mapowanie dna morskiego miało miejsce m.in. podczas ekspedycji z 2010 r. (choć pierwsze próby podjęto już w 1985 r.) prowadzonej przez RMS Titanic Inc., Woods Hole Oceanographic Institution w Falmouth (stan Massachusetts) i Waitt Institute z La Jolla w stanie Kalifornia.
Na miejscu obecne też były ekipy History Channel, National Oceanic and Atmospheric Administration i National Park Service. Szczegóły dotyczące zdobytych wtedy danych nie zostały do tej pory ujawnione, ale ma to nastąpić w specjalnym, dwugodzinnym programie dokumentalnym, który wyemituje History Channel 15 kwietnia - dokładnie 100 lat po katastrofie.
130 tys. zdjęć
W sumie wykonano ponad 130 tys. wysokiej jakości zdjęć. Później zostały one komputerowo "zszyte" i stworzono foto-mozaikę szczątków jednostki. Dzięki temu fachowcy mogą teraz badać miejsce tragedii tak, jak w przypadku katastrofy lotniczej gdzie ogląda się miejsce z powietrza.
- Kiedy patrzysz na mapę sonarową, od razu widzisz, co się stało - powiedział Paul-Henry Nargeolet, jeden z dowódców wyprawy z 2010 r., który od 1987 r. uczestniczył w sześciu różnych ekspedycjach związanych z liniowcem.
Gdy patrzy się na szczątki, można na przykład ocenić, jak dokładnie rozpadał się statek i w jaki sposób opadał na dno. Stworzono też - na potrzeby programu dokumenlnego - specjalną symulację, która ma pokazywać katastrofę od tyłu - to znaczy będzie na niej pokazane, jak ze szczątków od nowa składa się Titanic. - To materiał który sprawia, że szczęka opada - stwierdził bez ogródek wiceprezes History Channel Dirk Hoogstra.
Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org