Tragiczny skutek upałów. "Widziałem wielu pielgrzymów, którzy zmarli. Co kilkaset metrów leżało przykryte ciało"

Źródło:
CNN, Reuters

Tegoroczna pielgrzymka wyznawców islamu do Mekki pochłonęła ponad 1300 ofiar śmiertelnych. Przyczyną tych tragedii były skrajne upały, sięgające nawet około 50 stopni Celsjusza. Córka starszego mężczyzny, który zmarł w namiocie nieopodal Mekki, przyznała jednak, że jego rodzina jest "szczęśliwa, że został pochowany w Mekce". Według islamu śmierć i bycie tam pochowanym jest błogosławieństwem.

Według władz Arabii Saudyjskiej podczas tegorocznego Hadżdżu, czyli pielgrzymki do świątyni Al-Kaba w Mekce, zginęło 1301 osób, a "liczne przypadki" tych śmierci wynikały z wysokiej temperatury. - Pielgrzymi przemierzali duże odległości w bezpośrednim świetle słonecznym, bez odpowiedniego schronienia i komfortu - mówił saudyjski minister zdrowia Fahad Al-Jalajel. Dodał, że wśród zmarłych znalazło się wiele osób starszych i cierpiących na choroby przewlekłe.

Odbycie pielgrzymki do Mekki przynajmniej raz w życiu jest obowiązkiem religijnym każdego dorosłego muzułmanina płci męskiej, który jest do niej zdolny fizycznie i finansowo i stanowi jeden z pięciu filarów islamu. W tym roku ponad 1,8 miliona pielgrzymów wzięło w niej udział, pomimo upału, który osiągnął niebezpieczny poziom.

"Jesteśmy szczęśliwi, że został pochowany w Mekce"

Władze Indonezji, najludniejszego muzułmańskiego kraju na świecie, podały, że wśród ofiar śmiertelnych jest co najmniej 215 Indonezyjczyków.

Heru Jumartiyah powiedziała w rozmowie z CNN, że jednym ze zmarłych jest ​​jej 86-letni ojciec - Ngatijo Wongso Sentono. Odszedł 17 czerwca w swoim namiocie w miejscowości Mina, kilkanaście kilometrów na południowy wschód od Mekki. Doszło do tego, gdy spał, czekając na południowe modlitwy.

- Wcześniej nie miał żadnych objawów choroby. Wszyscy mówili, że podczas pielgrzymki był zdrowy - oznajmiła.

Google Maps

Jumartiyah przekazała, że Sentono zapisał się na pielgrzymkę w 2018 roku i udał się do Mekki ze swoją 83-letnią żoną i sąsiadami z indonezyjskiego miasta Yogyakarta. - Mój ojciec był bardzo entuzjastycznie nastawiony do wyjazdu na Hadżdż - wspominała.

Śmierć i bycie pochowanym w Mekce ocenia się w islamie jako błogosławione. Wielu muzułmanów wyrusza w tę podróż w starszym wieku, po wielu latach oszczędzania pieniędzy na pielgrzymkę. - Jesteśmy szczęśliwi, że został pochowany w Mekce – powiedziała Jumartiyah, dodając, że ma nadzieję odwiedzić grób ojca, kiedy w końcu sama uda się na pielgrzymkę. Dodała, że ​​jej matka - Pariyem Prawirodinomo - jest zdrowa i ma wrócić do Indonezji 7 lipca.

Według indonezyjskich urzędników w tym roku do Mekki miało udać się około 241 tysięcy obywateli, co stanowi największą liczbę w historii kraju. Z rządowych danych wynika, że większość Indonezyjczyków, którzy zginęli podczas tegorocznej pielgrzymki, miała ponad 50 lat. Zgodnie z danymi resortu spraw religijnych w zeszłym roku podczas pielgrzymki zmarły 773 osoby.

Skrajne temperatury zabijają

Ekstremalne upały uznaje się za główną przyczynę setek zgonów i innych obrażeń odnotowanych w tym roku podczas pielgrzymki. W poniedziałek w Mekce temperatura osiągnęła rekordowy poziom 51 stopni Celsjusza.

Według władz problem ze zgonami i innymi incydentami pogłębiają "nieoficjalne" pielgrzymki. Rząd Arabii Saudyjskiej stwierdził w niedzielę, że śmierci w "nieautoryzowanych" podróżach odpowiadają za ponad cztery na pięć notowanych przypadków.

Kraj ten wymaga od każdego pielgrzyma nabycia licencji umożliwiającej legalny dostęp do Mekki. Licencje te mogą kosztować nawet kilka tysięcy dolarów amerykańskich. CNN zauważa, że "nieoficjalni" pielgrzymi zazwyczaj nie podróżują zorganizowanymi autobusami wycieczkowymi wyposażonymi w klimatyzację lub łatwy dostęp do wody i żywności.

Mdlejący ludzie i ciała przykryte białym materiałem

W ramach pielgrzymki wierni odprawiają w świętym mieście Mekce, i wokół niego, szereg rytuałów. Często obejmują one wielogodzinny codzienny marsz w palącym upale. W tych pieszych wędrówkach zajmujących większość dnia biorą udział również oficjalni pielgrzymi z licencją.

Część uczestników tegorocznej pielgrzymki skarżyła się na słabą infrastrukturę i organizację wydarzenia. Niektórzy rozmówcy CNN wspominali, że widzieli, jak wierni tracili przytomność. Przechodzili też obok ciał okrytych białym materiałem. 44-letni Indonezyjczyk stwierdził, że widział, jak wiele osób traciło życie z powodu upału. - Widziałem wielu pielgrzymów, którzy zmarli. Niemal co kilkaset metrów leżało przykryte ihramem (białą szatą - red.) ciało - mówił. Przekazał, że nie widział na drodze żadnych pracowników służby zdrowia ani ambulansu.

"Śmiertelnych" pielgrzymek będzie więcej?

W ostatnich dziesięcioleciach także sama liczba pielgrzymów, tłumnie biorących udział w wyprawie, była przyczyną szeregu śmiertelnych wypadków, w tym wybuchu paniki, w wyniku którego w 2015 roku zginęły setki osób.

Eksperci ostrzegają jednak, że obecnie rosnące temperatury stanowią największe śmiertelne zagrożenie. Na Bliskim Wschodzie – jednym z regionów najbardziej narażonych na kryzys klimatyczny – padają rekordy ciepła, co zwiększa ryzyko wypadków przy masowych zgromadzeniach.

Klimatolog Maximiliano Herrera powiedział CNN, że "śmiertelny upał dotyka wszystkich". - I niestety nie dziwi mnie liczba ofiar śmiertelnych - dodał. - Spędzanie czasu na zewnątrz w skrajnym upale w Mekce grozi śmiercią. Dlatego obawiam się, że w przyszłości będzie więcej śmiertelnych pielgrzymek - ocenił.

Autorka/Autor:akr

Źródło: CNN, Reuters