Paweł Kowal: Putin przestrzeli jak zwykle. Stany Zjednoczone to widzą

Władimir Putin i Xi Jinping, 3 września 2025 roku
"Putin przestrzeli, jak zwykle, bo Ruski zawsze przestrzeli na końcu"
Źródło: Fakty po Faktach TVN24
Prezydent Rosji szykuje koalicję państw przeciwko USA i Biały Dom Donalda Trumpa to dostrzega - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł KO i były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal. W rozmowie podkreślał, jak ważna jest ponadpartyjność w dyplomacji.

W Pekinie w środę 3 września, z okazji 80. rocznicy kapitulacji Japonii i zakończenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie, odbyła się wielka defilada wojskowa z udziałem prezydenta Chin Xi Jinpinga, prezydenta Rosji Władimira Putina oraz przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Prezydent USA Donald Trump odniósł się do tych obchodów we wpisie na swoim portalu Truth Social, gdzie napisał, że uczestnicy "spiskują" przeciw USA.

- Putin chce dzisiaj przyszykować koalicję przeciwko Stanom. I Stany to widzą dzisiaj. Indie, Chiny, Korea Północna i Rosja. Tylko, że Putin przestrzeli jak zwykle, bo Ruski zawsze przestrzeli na końcu, "przefajni", bo się okaże nagle, że nie da rady. Bo Chiny są silniejsze, a Indie nie takie głupie - powiedział Paweł Kowal, poseł Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.

- My będziemy także testowani i sojusznicy muszą być z nami. Dlatego dobrze, że Ursula von der Leyen była przy granicy. Ja każdemu, kto przyjedzie do Polski z zagranicznych polityków, proponuję wyjazd na Podlasie - dodał.

"Synergia się liczy"

Z kolei w Waszyngtonie w środę 3 września doszło do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Polski Karola Nawrockiego. Na początku spotkania przywódcy odpowiadali na pytania dziennikarzy. Jeden z nich zapytał Trumpa, czy amerykańskie wojska nadal będą stacjonować w Polsce. - Tak, chyba, że pan wie, o czymś, o czym ja nie wiem - odpowiedział prezydent USA

- To, co się dzisiaj dzieje w Waszyngtonie, to pokazuje, że synergia się liczy. Mówię o tym wszystkim w sprawach amerykańskich, synergia się liczy. Jeśli prezydent mówi to, co rząd, to przynosi efekt. A dla nas ta kwestia bezpieczeństwa jest dzisiaj kluczowa - powiedział Paweł Kowal.

- Wojska amerykańskie powinny zostać w Polsce, bo gdyby chociaż jeden żołnierz amerykański wyjechał, i mówię to każdemu amerykańskiemu politykowi, to będzie sygnał dla Putina, że może sobie na więcej pozwolić - ocenił gość programu.

Paweł Kowal przybliżył, że wraz z Marcinem Przydaczem, wówczas posłem, który obecnie jest szefem Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP, przekonywał amerykańskich senatorów i kongresmenów do podtrzymywania wsparcia dla Polski.

- Dzisiaj te deklaracje prezydenta Trumpa są dobre dla Polski, potwierdza się, i to faktycznie było wszędzie, w każdym spotkaniu. (...) Polska nigdy nie miała tak dobrej renomy w Stanach - mówił polityk.

"Dzisiaj te deklaracje prezydenta Trumpa są dobre dla Polski"
Źródło: Fakty po Faktach TVN24

Delegacja bez przedstawicieli MSZ. "Szkoda"

Gość programu zwrócił uwagę na to, jak ważny jest przekaz ponadpartyjny w dyplomacji. - O to też zwracałem się do pana prezydenta przed wyjazdem publicznie, że to powinien być ważny przekaz, działanie ponadpartyjne. Że mówię to w imieniu swoim i rządu. W imieniu swoim, rządu, prawicy, lewicy. Ale przecież naprawdę Polacy tak uważają - oświadczył.

W składzie delegacji, która towarzyszyła Karolowi Nawrockiemu, nie było żadnego przedstawiciela rządu. Paweł Kowal ocenił, że Karol Nawrocki "musi nauczyć tego, że bez sensu jest na przykład jechać do Waszyngtonu i demonstrować w Białym Domu, że nie ma z nim żadnego wiceministra spraw zagranicznych czy kogoś. To jest błąd".

- Szkoda, że nie ma tam kogoś z polskich dyplomatów przy prezydencie, bo to by jeszcze wzmocniło ten sygnał. To by w niczym nie zabrało niczego prezydentowi. Amerykanie, jak pan wie, uwielbiają to ponadpartyjne działanie. Niby sami się kłócą, ale też lubią działać, oni zresztą mówią: jak wyjeżdżamy z Ameryki, jesteśmy ponadpartyjni. I myśmy dokładnie to powinni robić - komentował były wiceszef MSZ.

Mapy dla kongresmenów: co sojusz z Polską daje ich okręgom
Źródło: Fakty po Faktach TVN24

Paweł Kowal jednocześnie zaznaczył, że z drugiej strony najważniejsze nie jest to, żeby delegacja miała określony skład, ale to, żeby Polska cała pracowała na dobro sojuszu polsko-amerykańskiego. Dlatego pokazywał on amerykańskim politykom, jak ten sojusz działa na korzyść wyborców w ich okręgu.

- Zrobiliśmy to wspólnie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, całą taką mapkę, opracowanie. (...) Widzieliśmy dokładnie mapę okręgu wyborczego i pokazywaliśmy, co w nim jest produkowane. Pokazywaliśmy, jakie usługi są u niego zamawiane, ile tam ludzi ma pracę w związku z tym. Sojusz polsko-amerykański musi się opierać na tym konkrecie. Musi być ponadczasowy i musi być synergia wszystkich sił. Jeżeli tak idzie, to jest okej - powiedział Paweł Kowal. 

OGLĄDAJ: Paweł Kowal, Jan Truszczyński
pc

Paweł Kowal, Jan Truszczyński

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: