- Porozmawiam z nim (Putinem - red.) w ciągu najbliższych kilku dni i będę wiedział dokładnie, co zrobię - powiedział prezydent USA Donald Trump, odpowiadając na pytanie, czy nałoży dodatkowe sankcje na Rosję w związku z brakiem obiecanego spotkania przywódców Rosji i Ukrainy. Przyznał, że jest niezadowolony z tego, że na froncie nadal giną ludzie. Przyznał również, że myślał, że zakończenie wojny będzie łatwiejsze ze względu na jego relacje z Władimirem Putinem.
Odrzucił przy tym sugestie, że nie podjął żadnych działań przeciwko Rosji.
- Czy powiedziałbyś, że nakładanie sankcji wtórnych na Indie, największego kupca (rosyjskiej ropy) poza Chinami, (...) to brak działań? Nazywasz to brakiem działań? A jeszcze nie zrobiłem fazy drugiej czy trzeciej. Ale jeśli mówisz, że nie ma działań, to powinieneś znaleźć sobie nową pracę - powiedział Trump do korespondenta Polskiego Radia.
Indie importują dużą ilość ropy z Rosji
Na początku sierpnia Donald Trump ogłosił wprowadzenie nowych sankcji na towary importowane z Indii. Weszły one w życie 27 sierpnia. Obecnie indyjskie towary są oclone na 50 procent. Swoją decyzję prezydent USA uzasadnił tym, że Indie wciąż kupują rosyjską ropę i finansują w ten sposób agresję Rosji na Ukrainę.
Po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę w 2022 roku Indie stały się jednym z największych importerów rosyjskiej ropy. Rosja w ciągu trzech lat stała się głównym źródłem surowca dla Indii - odpowiada za około 35-40 procent importu. A Indie są obecnie trzecim największym na świecie konsumentem ropy naftowej i przewiduje się, że w ciągu pięciu lat staną się pod tym względem numerem jeden.
15 sierpnia Donald Trump i Władimir Putin spotkali się na szczycie w Alasce, aby rozmawiać o zakończeniu wojny w Ukrainie. Jeszcze przed tym spotkaniem amerykański prezydent wyrażał nadzieję, że dojdzie do drugiego szczytu, z udziałem Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Dotychczas jednak nie ma sygnałów, że do takiego drugiego spotkania dojdzie.
Autorka/Autor: mjz,fil
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GAVRIIL GRIGOROV/PAP/EPA