- To polityczny bandytyzm - oburzali się w trakcie debaty w Radzie Najwyższej Ukrainy przedstawiciele bloku Julii Tymoszenko i bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS). Na nic zdały się protesty - parlament zmienił we wtorek zasady powoływania koalicji parlamentarnej na korzyść Partii Regionów Wiktora Janukowycza.
Zgodnie ze zmianami, które poparło w głosowaniu 235 deputowanych w 450-osobowej izbie, koalicja nie musi być już powoływana wyłącznie przez kluby parlamentarne, lecz przez kluby i poszczególnych deputowanych.
Ułatwi to utworzenie większości przez Partię Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.
Protest głośny, ale nieskuteczny
Przeciwnicy Janukowycza protestowali głośno, jednak nie udało im się zahamować korzystnych dla partii prezydenta zmian. Ich zdaniem są one sprzeczne z konstytucją, która dopuszcza powoływanie koalicji tylko przez kluby.
Ukraińscy komentatorzy podkreślają, że bez zmian porządku tworzenia koalicji stronnictwu Janukowycza nie udałoby się powołać większości, która wyłoni nowy rząd.
Tymoszenko zdymisjonowana
Poprzedni, kierowany przez Tymoszenko, został zdymisjonowany poprzez wotum nieufności 3 marca. Dzień wcześniej ogłoszono koniec istnienia dotychczasowej koalicji, tworzonej przez BJuT, NU-LS i Blok Wołodymyra Łytwyna, przewodniczącego parlamentu.
Partia Regionów zapewnia obecnie, że po zmianach zasad powoływania koalicji utworzy większość z komunistami, Blokiem Łytwyna i częścią deputowanych NU-LS, którzy chcą współpracować z Janukowyczem. Trzy pierwsze ugrupowania dysponują 219 głosami, więc dla uzyskania 226-osobowej większości potrzebują co najmniej sześciu dodatkowych mandatów.
- Koalicja zostanie sformowana po podpisaniu zmienionej ustawy (o porządku tworzenia koalicji) przez prezydenta - oświadczył w środę jeden z deputowanych Partii Regionów, Ołeksandr Jefremow.
Źródło: PAP