W momencie, gdy Wielka Brytania opuści Unię Europejską, liczba posłów w Parlamencie Europejskim zmniejszy się z 751 do 705. Tym samym z 73 miejsc zwolnionych przez brytyjskich posłów, 46 znajdzie się w specjalnej rezerwie i mogłyby zostać przydzielone nowym krajom przystępującym do Unii Europejskiej. Polska w tym układzie może zyskać jednego nowego europarlamentarzystę.
W przyjętym w środę przez PE stanowisku podkreślono, że nowy podział miejsc będzie obowiązywał tylko wtedy, kiedy Wielka Brytania faktycznie opuści UE. W przeciwnym razie obecny stan pozostałby bez zmian, do czasu prawomocnego zakończenia brexitu.
27 miejsc zostanie rozdzielonych między 14 krajów Unii Europejskiej, które są obecnie "niedoreprezentowane". Polska ma otrzymać w nowym Parlamencie Europejskim jedno miejsce więcej. W nowym PE ma się znaleźć 52 Polaków, a nie 51 jak obecnie. Decyzja przyjęta została 566 głosami za, przy 94 głosach przeciw oraz 31 wstrzymujących się od głosu. Dzięki zmianom najwięcej zyskają Francuzi i Hiszpanie - ich narodowe delegacje zwiększą się o pięciu posłów.
Sprawiedliwszy podział miejsc
- Skład Parlamentu Europejskiego jest ostatecznym wyrazem woli europejskich obywateli. Dlatego ważne jest, aby reprezentacja obywateli była sprawiedliwa, obiektywna i zgodna z prawem UE - powiedziała w środę europosłanka Danuta Hübner (PO, EPL), odpowiedzialna za przygotowanie sprawozdania.
- Po długich i trudnych negocjacjach cieszę się, że Parlament Europejski wyraził ostateczną zgodę na nasz wniosek. Zaangażowanie obywateli w proces demokratyczny jest sprawą najwyższej wagi i wierzymy, że nowy skład naszej Izby zmotywuje naszych obywateli do aktywniejszego w nim uczestnictwa - dodała. Współsprawozdawca Pedro Silva Pereira (Socjaliści i Demokraci) podkreślił, że będzie to bardziej sprawiedliwy podział miejsc, "zgodny z traktatem lizbońskim i zasadą degresywnej proporcjonalności".
- Żadne z państw miejsc nie traci i zmniejsza się wielkości Parlamentu, pozostawiając pewną liczbę miejsc do dyspozycji w celu dostosowania się do potencjalnych, przyszłych rozszerzeń - wskazał Pereira.
Decyzja pod koniec czerwca
Nowy podział miejsc w PE wciąż wymaga formalnego potwierdzenia - przez szefów państw i rządów UE - na spotkaniu, do którego ma dojść w Brukseli w dniach 28-29 czerwca. Decyzja wejdzie w życie dzień po jej publikacji w Dzienniku Urzędowym UE. Zgodnie z art. 14 Traktatu o funkcjonowaniu UE, liczba posłów do PE nie może przekroczyć 750 plus przewodniczący. Wymagane jest także, aby reprezentacja była "degresywnie proporcjonalna", przy minimalnym progu wynoszącym sześciu członków na państwo członkowskie, oraz zasadzie, że żadnemu państwu członkowskiemu nie można przyznać więcej niż 96 miejsc. W uproszczeniu „degresywna proporcjonalność” powinna spełniać dwa wymogi: żadne mniejsze państwo nie powinno otrzymać więcej miejsc niż większe, a liczba miejsc wzrasta wraz ze wzrostem liczby ludności. Oznacza to więc, że podział miejsc w Parlamencie Europejskim musi odzwierciedlać zmiany demograficzne w państwach członkowskich UE.
Autor: akw/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Unia Europejska