W debacie podczas sesji plenarnej nad konfliktem interesów dotyczącym premiera Czech Andreja Babisza posłowie odnieśli się do wniosków z audytu Komisji Europejskiej w latach 2014–2020.
Z audytu wynika, że stopień, w jakim struktury oligarchiczne rozwinęły się w Czechach, jest "nie do przyjęcia", a fundusze unijne trzeba odzyskać. Inni zastrzegali, że nie należy wykorzystywać tej kwestii jako pretekstu do zwiększania kompetencji Unii Europejskiej. Portugalski minister spraw zagranicznych Augusto Santos Silva, uczestniczący w debacie jako przedstawiciel prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, oświadczył, że Rada nie może formułować stanowiska w takich konkretnych przypadkach.
Krasnodębski krytykuje Jourovą
Przemawiając w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski przypomniał, że sprawa Babisza już od 12 lat bulwersuje opinię publiczną Republiki Czeskiej i Europy, ironizując, że Komisja Europejska wykazywała się w tej kwestii wyjątkową powściągliwością.
Przypomniał stanowisko wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Viery Jourovej, która - jak ocenił - regularnie bagatelizuje kwestię łamania prawa przez swojego byłego szefa.
Premier Czech kontroluje jedną z największych firm w swoim kraju. Agrofert to konglomerat zrzeszający ponad 230 przedsiębiorstw zatrudniających ponad 34 tysiące osób. Od lutego 2017 r. pobiera ona dotacje unijne. Audyt KE uznał je za nieprawidłowe. Babisz jako premier ma możliwość wpływania na alokację środków unijnych w Czechach.
Autorka/Autor: asty/kg
Źródło: PAP